Nie umiem składać życzeń - zawsze wychodzi mi to fatalnie, nieskładnie - normalnie drewno. Za to wiem co mnie uraduje, a czego mogłabym pożyczyć innym.
Ucieszę się z poczucia humoru, szacunku w tę i z powrotem, ciepłego słowa od czasu do czasu, wolnego czasu dla siebie samej, dotyku dłoni, miłych drobiazgów, które dużo znaczą. Przyda się też pogoda ducha, słońce i deszcz, ptaki w ogrodzie i cała masa innych rzeczy, których zwykle nie zauważamy, a składają się na szczęście i codzienność.
Przypomniała mi się przypowieść o kobiecie, która znalazła czterolistną koniczynę. Zaniosła ją do domu, usiadła wraz z rodziną na progu i czekali w wieczornej ciszy, aż szczęście do nich przyjdzie. Dookoła śpiewały ptaki, słychać było radosne krzyki dzieci, muczenie krów, brzęczenie pszczół. Dzień chylił się ku zachodowi, a oni siedzieli i byli coraz bardziej oburzeni, że szczęście do nich nie przychodzi - to oszustwo z tą czterolistną koniczyną!
Może po prostu powinszuję Wam umiejętności dostrzegania szczęścia i radości we wszystkich przejawach życia.
Alleluja :D
ale fajne cudaki! A tu ni ma rzeżuchy, to nie fair!!!
OdpowiedzUsuńHe - jak chcesz, to Ci właduje w kopertkę i wyślę pocztą lotniczą :D Chcesz? :D
OdpowiedzUsuńTrele morele-dziady z kontroli granicznej wybebesza kopertę i wywalą nasionka, albo sami sobie zasieją, bo wszak to materiał biologiczny. Nie wolno kiełbasy, ani serka, ani jagódek, ani nawet miodu! AUUUUUU! Choć moze listów aż tak bardzo nie sprawdzaja, bo paczki to tak. A na lotnisku walizki obwąchują miłe pieski marki beagle-wykrywaja u Meksyków mango i papaje a u Polaków kiełbaskę i wędzonkę. Może na rzeżuchę nie są zaprogramowane, co?
OdpowiedzUsuńHehehehehe! Posieją i będą czekać na „fajkowe ziele” :D Do głowy im nie przyjdzie, żeby sobie poskubać i na kanapeczkach pożrec :DDDDDDD
OdpowiedzUsuńDziiiiiiiiwny kraj - żeby rzeżuchy nie znali?
O to, to!
OdpowiedzUsuń