środa, 6 maja 2015

Naga prawda

Jest taka, że je uwielbiam.

Delikatne, pełne słodyczy. O pięknych, soczystych kształtach. Lubię kiedy są pokryte skórą z drobniutkimi skazami i rumienią się nieśmiało leciutkim, słonecznym rumieńcem. Są wtedy takie apetyczne.

I ta wspaniała faktura.


Mój Mąż spojrzał i westchnął: Ale mają świetne tyłki......................... :DDDDDDDDDD