piątek, 31 stycznia 2014

Errata

Do poprzedniego wpisu.

Zoom na moje drzwi od lewej, od góry:
Plama czerwonej farbki.
Na prawo od niej wiszą:
plamy w moim ulubionym zestawieniu: niebieskie i czarne i brązowe - na początku były tylko plamami, ale takie były ładne, że im wyciągnęłam szyjki i teraz plotkują,
a pod nimi wisi, na kawałku taśmy klejącej Kasiodyl :DDDDD 
Na prawo od niego jest:
taki namazany długopisem wstępny pomysł na obrazek do podręcznika (bardziej lubię ten pomazany niż ten gotowy - i co z tego, że długopisem). Obok niego, znowu ciut na prawo są znowu mazy z brudnej wody i pisaka:
oraz plama, którą żal było wywalić:
Takie piękne futro się zrobiło więc mu domalowałam to i owo i śpi sobie spokojnie.

Obok plamy futrzanej rumieni się Wieprz:
W końcu jak są Trzy Świnki, to i Wieprz być powinien :DDDDDD Ten jest pozostałością po ubabranym kciuku :DDDDDD

I znowu od lewej:

Coś tam sobie próbowałam na świstku i z próbowania samo wyszło takie, o:
 Czyli Piękny i Bestia. Piękny, to ten z zębami - jak twierdzi jedna ze Świnek :)

Obok, po lewej wisi zielony długopis na kartce z zeszytu:
 A obok starają się być cicho plamy niebieskiej farbki:
 Takie miałam fajne próbki papieru i na nich stało co to za papier.
Tuż pod spodem wisi: 
Sobie patrzyłam jak nowy, cienki pędzel maluje. Ten biedak zasuwa w lewo, bo za jego ogonem przykleiłam wietrzydła: 
 Albo może kleksidła? Wszystko jedno :D Plamy w każdym razie są :D
I na dole, pod tym wszystkim są jeszcze:
Typek z ptaszkami (wszyscy z nadczynnością tarczycy :DDDDDD), bo mi coś schło, a kawałek papieru leżał na podorędziu. Obok typka są Trzy Świnki - już ich tu nie wklejam, bo są od wieków na bannerze bloga. Wcale ich nie malowałam celowo - tak jak Wieprz: narodziły się z brudnych paluchów :DDDD Celowy jest tylko balonik :DDD

Koło kończyn wietrzydeł, po lewej wisi taki malutki ptaszek:
Taką miałam fajną stalówkę z pięcioma końcówkami, to sobie nią machnęłam. Ale taka pięciolinia bez źródła nie miała sensu, to postarałam się o ten sens.
I pod spodem całkiem wiszą znowu czerwone plamy:

 Okropnie są niechlujne, ale co tam - taki miały ładny kolorek, to żal było wywalić :)

Gdzieś leżą jeszcze inne plamy, ale gdzie???? Pojęcia nie mam........

czwartek, 30 stycznia 2014

Dzień dobry

Tym co tu jeszcze zaglądają i nie stracili cierpliwości. I tym co mnie stawiają do pionu :)

Tak jakoś wyszło, że przestałam pisać. Nie żebym nie miała nic do powiedzenia. Wręcz przeciwnie: gadulstwa jakoś nie mogę się pozbyć. Ale tłumaczyć się nie będę. Bo i po co? Odezwać się trzeba, a nie tłumaczyć i już.

Właściwie, to nie bardzo wiem o czym dziś napisać. Chyba tylko pokażę Wam jak niszczę drzwi od mojego pokoju:

Czasem smaruję na świstkach papierów  do akwareli. Niektóre są takie ładne i miłe w dotyku, i do tego tak pięknie się na nich rozlewają farbki, że żal je wyrzucić. Więc mażę na karteluszkach wielkości pudełka od zapałek, a jak jak polubię jakąś plamę, to ją potem przyklejam na drzwi :) Te wielkie stwory z papieru dostałam od Najmłodszej Świnki :) Teraz sama też sobie "ozdabia" drzwi swojego pokoju :D