wtorek, 6 lipca 2010

Bardzo smutno....

...bo umarł, w wyniku wypadku, kolega -  Artur Tabor.

No i jakoś nie mogę pisać więcej. Dopiero podpisywał nam swój album „Wisła”. Zresztą już napisali Jerzy i Agata. Co tu , zresztą dużo mówić: cieszę się, że mogłam poznać kogoś takiego jak Artur. To był prawdziwy zaszczyt.

I tyle.