niedziela, 9 lipca 2017

Opilec futronogi

Motyl. Rozpiętość skrzydeł 80-90 mm. Dymorfizm płciowy jest wyrażnie zaznaczony. Druga para skrzydeł samca zabarwiona rdzawo. Aktywny od zmierzchu. Jak widać na poniższych zdjęciach mamy do czynienia właśnie z samcem. Polatywał między liśćmi kokornaku, z czego wnioskuję, że jest to roślina żywicielska jego gąsienic, bo zauważyłam sporo kokonów. 

Koniecznie muszę go zbadać dokładniej, ale na pierwszy rzut oka uwagę zwracają jego fikuśnie zakręcone czułki oraz (jak sama nazwa mówi) niezwykle włochate kończyny. Jak widać aparat gębowy jest doskonale rozwinięty i zauważyłam, że postać  dorosła pobiera pokarm: gustuje w zeszłorocznej naleweczce wiśniowej (jak sama nazwa wskazuje), do której bez problemu dosięga nawet na dno kieliszka.

Jego lot jest pozornie ociężały i powolny, jednak owad niezawodnie zawsze trafia do źródła pokarmu :D W sumie mu się nie dziwię, bo ja też doskonale do niego trafiam :D









No dooooobra - na moim kokornaku pojawiły się już pierwsze wielkie "ogóry" i wczoraj znajoma zapomniała zabrać jeden, który zerwała sobie na pamiątkę. Ponieważ stwierdziła, że przypomina jakiegoś stwora, to dziś z nudów zrobiłam opilca :D

A za chwilę będą już młode żołędzie i znowu pojawią się dębianeczki jesionówki :D

niedziela, 2 lipca 2017

Slow life

Modne bardzo ostatnio.

Wszyscy mówią o "slow life", o "slow food". Wszyscy mówią, twierdzą, że stosują, ale jakoś nikt nie ma na nic czasu. Na przykład na to żeby usiąść, pogadać, wypić dużą herbatę z miodem. Wszyscy biegną. I wszyscy chcą więcej, lepiej, mocniej, bardziej. I jakoś tak przebiegają obok życia i go nie zauważają: ups! Pędziłam - szybko!!! coraz szybciej!!!! - po drodze coś mi mignęło, chyba coś ważnego, nie zauważyłam co, ale jestem lepsza!!!

Lepsza od kogo?

Ale jest mistrz spokojnego, powolnego życia. Żyje tak wolno, że jest zawsze uśmiechnięty. Wprawdzie nie żyje w Grecji (tylko na jej antypodach) i nie zna powiedzenia "siga! siga!", ale za to doskonale rozumie jego znaczenie: powoli!, powoli! I ma w pompie bycie lepszym, ważniejszym, piękniejszym, bogatszym. Po co mu to wszystko?

Żyje sobie pomalutku. porusza się wolniutko, bo szybko nie musi - jogging nie dla niego - gdyby miał wybierać jakiś sport, to wybrałby pewnie szachy? Hoduje na własnym ciele bakterie, glony, i małe roślinki. Nawet temperaturę ciała ma niską - po co mu wyższa? W końcu trzeba oszczędzać energię :D Żyje tak pomału, że nawet nie przeszedł do końca ewolucji. To .... leniwiec trójpalczasty :D

Mieszka ze mną. Lubi cień, więc objął w posiadanie kokornakowe chaszcze i spokojnie świeci przykładem, wisząc między olbrzymimi liśćmi. Chwilowo, na własnym ciałku uprawia pileę, ale tylko dlatego, że soleirolii nie było chwilowo w kwiaciarni :D