Modne bardzo ostatnio.
Wszyscy mówią o "slow life", o "slow food". Wszyscy mówią, twierdzą, że stosują, ale jakoś nikt nie ma na nic czasu. Na przykład na to żeby usiąść, pogadać, wypić dużą herbatę z miodem. Wszyscy biegną. I wszyscy chcą więcej, lepiej, mocniej, bardziej. I jakoś tak przebiegają obok życia i go nie zauważają: ups! Pędziłam - szybko!!! coraz szybciej!!!! - po drodze coś mi mignęło, chyba coś ważnego, nie zauważyłam co, ale jestem lepsza!!!
Lepsza od kogo?
Ale jest mistrz spokojnego, powolnego życia. Żyje tak wolno, że jest zawsze uśmiechnięty. Wprawdzie nie żyje w Grecji (tylko na jej antypodach) i nie zna powiedzenia "siga! siga!", ale za to doskonale rozumie jego znaczenie: powoli!, powoli! I ma w pompie bycie lepszym, ważniejszym, piękniejszym, bogatszym. Po co mu to wszystko?
Żyje sobie pomalutku. porusza się wolniutko, bo szybko nie musi - jogging nie dla niego - gdyby miał wybierać jakiś sport, to wybrałby pewnie szachy? Hoduje na własnym ciele bakterie, glony, i małe roślinki. Nawet temperaturę ciała ma niską - po co mu wyższa? W końcu trzeba oszczędzać energię :D Żyje tak pomału, że nawet nie przeszedł do końca ewolucji. To .... leniwiec trójpalczasty :D
Mieszka ze mną. Lubi cień, więc objął w posiadanie kokornakowe chaszcze i spokojnie świeci przykładem, wisząc między olbrzymimi liśćmi. Chwilowo, na własnym ciałku uprawia pileę, ale tylko dlatego, że soleirolii nie było chwilowo w kwiaciarni :D
ekstra jest!
OdpowiedzUsuńkoleś wie co w życiu ważne :D:D:D
ps. ja mam czas, na herbatę z Tobą zawsze! :)
Wbijaj :D
UsuńŻadna to pilea, tylko bujny gąszcz na klacie!
OdpowiedzUsuńNie mogłam odpisać natychmiast :DDDDD Śmiałam się i nie trafiałam paluchami w klawisze :DDDDDDDDDD
Usuń