środa, 26 lutego 2014

Nie mogłam się powstrzymać :D

Wczoraj potrzebowałam plamy. Zrobiłam różową. I leżała ta plama, od wczoraj, w skanerze. Dzisiaj podnoszę klapę, żeby włożyć coś do skanowania, a tam taka CUDNA PLAMA i w dodatku już raz wykorzystana. I nie mogłam przepuścić takiej okazji :DDDDD

Chyba rozumiecie? :DDDDDD


środa, 19 lutego 2014

Jak?

No niech mi kto wyjaśni jak on to robi?

Jak to się dzieje, że wstaję od stołu tylko po łyżeczkę albo inną duperelę, a jak siadam z powrotem, to zwykle nie mam już co jeść? Nie ma śladu po kocim pobycie na stole (prócz jednego razu: kiedy przyszedł prosto z piwnicy z węglem i to zdemaskowało - zostawił pieczątki na obrusie), ale żarcia też nie ma. 

Czy on lewituje nad wszystkimi talerzykami, imbrykami, koszyczkami i nożami? Jak to jest, że ze stołu nie spada dżem, musztarda albo kubek z herbatą? A może siłą umysłu sprawia, że to na co ma ochotę wpada mu wprost do paszczy? A może ma ciało jak Barbapapa (dobranocka taka - jak kto jest taki stary jak ja, to pamięta, a jak nie, to należy na YouTube pooglądać) i umie sprytnie zrobić wygibasa w stronę rybki lub kiełbaski albo li też salcesoniku?

Albo ja jestem niedojda..... i nie dorosłam kotu i psom do pięt? :DDDDDDD


sobota, 15 lutego 2014

Codziennie Wam życzę :)

Hmmmm.......... Tak sobie pomyślałam, że powinnam była wrzucić to tutaj - nie tylko na Fb. Ale może dobrze, że nie wczoraj tylko dziś? Bo przecież codziennie może zdarzyć się coś pięknego - nie tylko w Walentynki :)


czwartek, 13 lutego 2014

Makatka

Zrobiłam paskudny projekt.

Ale tło do niego ładne było. Niebieściutkie. Z jaśniejszymi i ciemniejszymi mazami. I z dwoma jasnymi plamami powstałymi w wyniku nieskoordynowanego chlupnięcia wodą z pędzla.

Tak sobie leżała ta kartka i ładnie do mnie mrugała tą niebieskością, to się pobawiłam :DDDD Ponieważ zawsze, ale to zawsze odkąd pamiętam, marzyłam o makatce z jeleniem na rykowisku albo z łabędziami i biuściastymi nimfami, to sobie machnęłam własną wersję upragnionej ozdoby ściennej :DDDDD

Księżyce się lekko rozjechały, ale wolno mi :DDD To te chlupnięcia :DDDDD



Może pewnego pięknego dnia ktoś zapisze mi w spadku jelenia na rykowisku albo cycate rusałki? Mam nadzieję :) Mogą być nawet nadgryzione przez mole. Tyle tylko, że wtedy zostanę bezdomną istotą z makatką, bo Szanowny Małżonek nie zdzierży :DDDDDD

środa, 12 lutego 2014

Jak wywabić plamy z bieli?

To pewno wiedzą w telewizji. Jeden Pan, z uporem godnym lepszej sprawy, namawiał matki do wypróbowania cudownego, absolutnie fantastycznie odjazdowego specyfiku, co to miał po wieki wieków  (amen) uczynić życie matek piękniejszym i pełnym śnieżnobiałych, dziecięcych skarpetek.

Na szczęście telewizorka nie posiadam - Szanowny Małżonek wyrzucił dawno temu. Nie posiadam też śnieżnobiałych skarpetek - wolę kupować bure i w paski, bo żaden specyfik nie pokona skarpetek Świnki Skarbonki, latającej po domu i okolicy na bosaka. 

Posiadam za to biały papier. 

A na tym papierze posiadam plamy, których nie zamierzam traktować proszkiem, wybielaczem, pralką albo żelazkiem. Lubię je i niech sobie są :) A jak też lubicie poplamiony papier, to bardzo proszę - bierzcie :DDDD

1920x1200

1680x1050 

1440x900

1280x800

800x600

niedziela, 2 lutego 2014

Daję plamę

Na początek włochatą :DDDDD
Mieć włochaty desktop - hmmmm.............. :DDDDDDD


1920 x 1200


1680 x 1050


1440 x 900 


1280 x 800


800 x 600