A Doro sypie poezją.
Wiosenną :DDDD
Wiosenne poty,
kocie omłoty,
złamane płoty,
podniebne loty!
A Piece of Glass żąda kotów w krzakach :DDDDDDD
No to macie :DDDDDDD
Wiosenną :DDDD
Wiosenne poty,
kocie omłoty,
złamane płoty,
podniebne loty!
A Piece of Glass żąda kotów w krzakach :DDDDDDD
No to macie :DDDDDDD
Hahahah! Jakie pięęęęęękneee!
OdpowiedzUsuńJak napiszę książkę albo tomik podwórkowego haiku, to zilustrujesz? ;D
No ba :DDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńa piece of glass żąda kociego seksu w krzakach - doprecyzujmy ;)
OdpowiedzUsuńale rozumiem, że to grzeczny blog i poprzestajemy na kocich śpiewach, ok, wrzaskach :D
Kochana - nie taki grzeczny ten blog - patrz wpis o popisach wokalnych Świnki :DDDDDD
OdpowiedzUsuńA koty dopiero się rozkręcają :DDDDDD
Pracuję usilnie nad drugą zwrotką i nie mogę znaleźć rymu do "cioty"
OdpowiedzUsuńkmioty, wymioty, przedmioty...
OdpowiedzUsuńto tak na szybko. może ci się przyda :D
Kasiu - czekam na ciąg dalszy i więcej wiosennej zieleni poproszę!
poty, mioty (koci miot=5 małych kotów np), roboty, pychoty...
OdpowiedzUsuńjak potrzeba to będzie cd dla Doro.
Ależ fajne te koty :) Kolory mi bardzo o dpowiadają , lubię takie ,,kolory ziemi" spalonej słońcem. Aż słychać kocie głosy , każdy w innej tonacji ...:)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziękuję Piece of Glass, intensywnie merdam ryż po syryjsku na patelni w odmianie podkarpackiej i myślę!
OdpowiedzUsuńW marcu tęsknoty,
OdpowiedzUsuńna plotach cioty,
Kocie wymioty -
czas kupić namioty!
zajebiaszcze :) ta kocia dupka po lewej mnie totalnie wzruszyla hi hi :) cos w tym jest ze jak marzec to koty sie kojarza , ostatnio samej mi sie tez "kociokwik" namalowalo :)
OdpowiedzUsuńNo ładnie - Dziewczyny - ładnie :DDDDD
OdpowiedzUsuńFajnie , że sprowokowałam napad radosnej i nieokiełznanej twórczości :DDDDDDDD
Angel - bo jak nie myśleć ciągle w marcu o kotach, jak się je słyszy pod własnym oknem przez całą noc :DDDDDDDDDD
Angel - koty świetne :DDDDDDDD I widzę , że lisie nastroje też nas wspólnie ogarnęły :DDDDD
OdpowiedzUsuńKoty za płoty
OdpowiedzUsuńCioty na Łysą Górę
Na miotłach loty
Wiosna idzie!-
Zabierać się do roboty.
Witaj Ciociu :DDDD
OdpowiedzUsuńWidzę, że niepowstrzymana lawina poezji ruszyła wszędzie :DDDDDDDD
Doro - żądam przepisu na ryż po syryjsku :DDDDD
OdpowiedzUsuńNie musi być w formie sonetu :DDDDD Umieszczę go na Stołowym :DDDDD
Hej Iwono :DDD
Gdzie kocia dupka, gdzie?? Aaaa, faktycznie!!!!!
OdpowiedzUsuńRyż: (on juz od dawna nie jest po syryjsku bo zmieniłam składniki)ryż długi biały gotowany z kurkuma i curry, pieczarki z papryka czerwoną duszone (wszystko w plastrach), miażdżony czosnek, dużo koperku, czerwona fasola z puszki w zalewie. Oryginalnie powinno być: warstwa ryżu, warstwa, groszku zielonego, warstwa kopru a ryż przyprawiony szafranem. Nie mam szafranu! Pyszne z sosem śmietanowo-czosnkowym i smażonymi kawałeczkami kurczaczej piersi z przyprawą Kairska Schoarma ;)
OdpowiedzUsuńDoro - jak klikniesz na obrazek, to większy będzie i kocią dupkę obejrzysz sobie w całej okazałości :DDDD
OdpowiedzUsuńA poza tym widzę, że dziś kuchnia wschodnia rulez :DDD U nas jest indyk a'la kaczka po pakistańsku :DDDD
Haha, smacznego zatem! Kotki umiem powiększać ;) Wobec Waszego indyka może jutro zrobię pstrąga a la łosoś ;DDD
OdpowiedzUsuńPstrąg a'la łosoś to jest coś - wiem co mowię, bo ostatnio jadłam śledzia a'la łosoś i to nie było coś co lubię najbardziej - bleeeeeeeeeee :DDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńCiekawe, bo każda z tych ryb osobno, stanowi dla mnie pokusę nie do odparcia :DDDD
Świetne! Uwielbiam koty.
OdpowiedzUsuń:DDDDDD Dziękuję w imieniu kotów :DDD
OdpowiedzUsuń