wtorek, 3 lutego 2009

Nuda Panie - nuuuuuuuuuuuda..............

Po poludniu bede ze Świnką lepic gnioty z modeliny, bo swoje wczorajsze „dzieła” spaliła w piekarniku - miala pilnowac i zapomniala. Potem wyła „A ja się taaaaaaaaaak staraaaaaaaaaałaam”. Gnioty leżały w czułych objeciach brudnej chustki do nosa i kolor mialy taki, ze żadne inne miejsce nie byłoby dla nich bardziej odpowiednie.
Świnka odkryła pastele woskowe - co z tego, ze to zwykłe kredki świecowe. Na pudełku jest napisane, ze pastele i tak ma być. Była zachwycona mozliwoscia smarowania po moich kolorowych papierach za ciezkie pieniadze, ale co tam - bawila sie pysznie. Najpierw powstały obrazki dla Babc i Dziadkow. Nie wiem wprawdzie dlaczego niby babcia ma umrzec z zachwytu nad krowa w kwiatkach, albo dziadek ma oszaleć ze szczęścia nad stadem kur, ale zwazywszy na game kolorystyczna jaka dziecko zawarlo w swoich dziełach, dziadkowie na pewno dostana oczoplasu. Dobrze, ze ona nie lubi rysować laurek. Mowi, ze laurki to obciach - ma racje.

A ja sie znowu nuuuuudze. Z nudow zjadlam zupe z paczki, kawał czekolady, drugie śniadanie, fragment ciasta. To prawda, ze z nudów sie tyje. Moze tylko mi palce nie utyja, bo miały gimnastyke - klepałam i rysowałam. Szkoda, ze palce nie spalają tłuszczu za całe ciało...... Byłabym, wtedy taaaaaaka szczupła :D Albo jęzor - jęzor mógłby spalac kalorie za całe ciało - wtedy wszystkie panie urzedniczki wyglądałyby jak anorektyczki :D, a nie jak, dajmy na to , pączuszki :). I wtedy - przykładowo - jakaś pani referent Danuta miałaby na imię Donuta :D
Przeczytałam koledze na głos to co napisałam, ale kolega sie akurat nie nudzi, bo obrabia parówki - my tu ciągle robimy cos do jedzenia! Pierogi, mąki, parówki, oliwy, czekolady, lody, kisiele i ryby w puszkach i jedynym odstepstwem od tego byl szampon...........owocowy :D

O - przypomniało mi sie, ze mam zdjecie z pszczołą lecącą do........... jedzenia :D

Jedno z moich pierwszych pierwszych zdjec to jest - ach jak ono mi sie wtedy podobało :D




1 komentarz:

  1. Ech, chudnąć od machania palcami po klawiaturze (piszę bezwzrokowo) i mielenia ozorem (czasami nawet sama do siebie)... to by dopiero była dieta-cud!

    OdpowiedzUsuń