wtorek, 18 października 2011

Krabat

Cypr mnie sponiewierał. 

Heimat też mnie nie oszczędził: zaatakował mnie wodą z nieba, parszywą pogodą i zimnem, w następstwie czego........... poległam. W odsiecz przyszło mi Wydawnictwo Bona: dostałam wielką i ciężką pakę, a w niej śliczne, pachnące farbą i MOJE WŁASNE, nowiusieńkie egzemplarze "Krabata" :DDDDDDD

Podziałały jak gorąca herbata z malinami :DDDDDDDDDDDD Zmusiły do podjęcia funkcji życiowych i pracowych :DDDDDDDDD

A od jutra, w księgarniach „Krabat" Otfrieda Preusslera :D














Jak zwykle muszę przeprosić wszystkich, którzy zostawiali komentarze pod wpisami - serdecznie Wam wszystkim dziękuję - odpisałam już :)


P.s.: Wiecie? Agata, w tempie sprinterskim, napisała o książce u siebie :) Dziękuję Agatko :)))

środa, 28 września 2011

Czasami człowiek musi.......

......... inaczej się udusi :DDDDDD

Tak - Cypr mnie tym razem sponiewierał. 

Skończyło się w szpitalu, ale już łażę i staram się być przydatna jako fotograf misyjny. Było - minęło, ale leżenie w łóżku sprzyja wymyślaniu bzdur więc tym razem też wymyśliłam, bo obok łóżka leżały moje wszystkie znaleziska cypryjskie. 

No i teraz zamiast pastwić się nad wami cypryjskimi zdjęciami, popastwię się .......... listkami :DDDDDDD






















W rolach głównych występują listki eukaliptusa rosnącego obok stanowiska oraz listki niezidentyfikowanego drzewka rosnącego tamże. Jedne i drugie są twarde i wysuszone, a te z niezidentyfikowanego mają pyszne kolorki czasem.

poniedziałek, 26 września 2011

Siedziały dwa ptaszki na głazie...

... falala - lalala - lal di
Znikł jeden, więc jeden się ostał na razie
falala - lalala - lal di
Ten drugi też znikł za kolegą
i wtedy nie było żadnego
falala - lalala - lal di
Chyba, że liczyć i głaz,
albo, na przykład - las
 falala - lalala - lal di




Jednym słowem, jak człowiek nie ma co zrobić z rękami, to klei GUPOTY :DDDDDDDDD czyli polskie ptaszki z kreteńskiej gliny  :DDDDDD

P.s.: Ziarenka do jedzenia też im ukleiłam :DDDDDD

wtorek, 13 września 2011

Zmęczenie materiału

Dziś nie będzie zdjęć ani pisaniny - upał i wilgotność powietrza powalają na kolana. Za to Mój Mąż - Jerzy napisał u siebie posta o Najmłodszej Śwince - warto przeczytać :DDDDDDDDDDDDD

sobota, 10 września 2011

Agios Georgios

Rano wsiedliśmy do autobusu.

Potem do drugiego.

A po chwili wysiedliśmy :DDDDD U Świętego Jerzego :DDDDDD Znowu mordował smoka! :DDDDD





Mieszka w maleńkim kościółku


w miejscowości, która nosi jego imię. I nie mieszka całkiem sam :)

 I tutaj okiennice chronią mieszkańców przed słońcem i natrętnymi spojrzeniami turystów. Na szczęście do Agios Georgios nie dociera ich zbyt wielu: miejscowość jest maleńka, senna i cicha.




Ale najbardziej niezwykłe tutaj miejsce, to stanowisko archeologiczne, a na nim cudownie piękne mozaiki:



Bardzo tu cicho, jak w całym Świętym Jerzym. Tak cicho, że Somnus wysiał tutaj maki.


Piękne te mozaiki, ale nie mogą być inne, bo ludzie, którzy je tworzyli wybrali piękne miejsce do mieszkania.




I jedli pyyyyyyyyyyyyyyyszne rzeczy :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD


Mój dzisiejszy obiad :DDDDDDDDDD

czwartek, 8 września 2011

Siedzę na fontannie,...

... powolutku wyparowuje ze mnie całodzienny skwar.

Cypryjczycy chowają się przed nim za zamkniętymi okiennicami :)







A jak się wyjrzy zza tych okiennic i drzwi, to można zobaczyć kosmitę :DDDDD


Albo kwitnące eukaliptusy :DDDD


Wiem, wiem - bieda z nędzą, ale na nic więcej nie mam dziś siły :DDDD

wtorek, 2 sierpnia 2011

Z ukrycia

Żyję.

Oddycham nawet ostatnio, ale się ukrywam. 
Ale mi się chyba znudziło. To ukrywanie mi się znudziło. W dodatku Kilka Miłych Osób napisało komentarze pod ostatnim postem (tym o słoikach - bardzo serdecznie wszystkim dziękuję) i wyszło, że powinnam się ujawnić :DDDDDD

No to się ujawniam. Obrazkami. Do "Krabata" Otfrieda Preusslera.

Książka ma się ukazać już za chwilę (pisała o tym ostatnio Be-el) nakładem wydawnictwa Bona, uznałam więc, że może warto pokazać ilustracje, które się w niej ostatecznie znajdą zamiast tych, o których pisałam wcześniej :)




No dobrze - ta ilustracja powyżej się w książce nie znajdzie, ale ją narysowałam, to pokazuję,  a okładka będzie wyglądać tak:


Kilka lat temu powstał niemiecki film na podstawie "Krabata": "Uczeń czarnoksiężnika". Ale polecam przeczytanie książki jednak, bo to dwie całkiem różne bajki :) 

Jak to zresztą z bajkami bywa :)