Wiem.
Wiem, że dopiero przyszła wiosna :DDDD
Ale kilka dni temu skończyłam obrazki do cudownej książki: "Krabata" Otfrieda Preusslera.
Na pewno znacie inną książkę tego pisarza: "Malutką Czarownicę"? Była jedną z moich najukochańszych bajek w dzieciństwie i jej pożółkły i zaczytany niemal na śmierć egzemplarz, stoi na półce razem z "Muminkami". Wszystkie są tak potwornie wydotykane, że Mama musiała je kiedyś skleić taśmą klejącą. Teraz, ilekroć chcę sobie do nich wrócić, biorę azymut na grzbiety w niebieskie kwiatki :D
"Krabat" jest piękną i niezwykłą opowieścią, napisaną na kanwie łużyckiej baśni. Nie będę Wam streszczać ani opowiadać - sami przeczytacie jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć. Książka wyjdzie jesienią nakładem Wydawnictwa BONA.
Wprawdzie ilustracje, które umieszczam poniżej do książki nie trafiły (zapadła decyzja o ilustracjach czarno-białych), ale sprawiły mi masę przyjemności.
A później jest coraz dziwniej...
Errata:
Ponieważ Agnieszka (prowadząca bloga Time Maschinka) - napisała coś bardzo interesującego, i ważnego postanowiłam jej komentarz umieścić tutaj:
Właśnie dokształciłam się trochę w temacie KRABAT. Niesamowita opowieść! Po pierwsze, bazą jest podanie ludowe z końca XVIIw. z terenu Łużyc (dziś teren Oberlausitz). Dwa, Preussler pisał Krabata przez 10 lat. Powiedział o swojej książce tak: "Mój Krabat to moja historia, historia mojego pokolenia i wszystkich młodych ludzi, którzy zetknęli się z władzą, jej pokusami i dali się jej uwieść." Trzy, teraz, w tym kontekście, Twoje ilustracje pasują jak ulał. Przenoszą do młyna, do "czarnej szkoły" i do głowy Krabata, w której lęk, odwaga, prawość i miłość mieszkają w jednej izbie :)
Dziękuję Agnieszko :)
boskie są :) Gratki Kasiu :))
OdpowiedzUsuńtami
Piekne, ale troche mnie przytlumily poniewaz dzisiaj mam piekny sloneczny dzien i jest tak wiosennie, ze dech zapiera. Wroce do tego wpisu jesienia :-)
OdpowiedzUsuńHappy Easter !!
Tamarko - dzięki :D
OdpowiedzUsuńHalinko - zaskoczyłaś mnie :DDDDDDDD Pewnie, że dzisiaj pięknie i u nas. Chyba nie mam takich odczuć, bo kluczowe sceny w książce rozgrywają się właśnie w Wielkanoc - to na przykład szósty obrazek, na którym dziewczyna niesie dzbanek :) A jesienią wróć do książki - nie do wpisu :D
już ci to mówiłam, ale powtórzę: przepiękne!
OdpowiedzUsuńi domyślam się, że te, które poszły do druku są równie dobre. już czekam na 'Krabata' z Twoją okładką! ;)
Agata - dziękuję :) Następnym razem napiszę jak to się stało, że powierzono mi ilustrowanie "Krabata" :D
OdpowiedzUsuńKasiu i ja się chętnie powtórzę - mają duszę, mroczną ,tajemniczą ,szlachetną i wielowymiarową - i jak czasem nie rozumiem pewnych sytuacji ,które spotykam na swojej drodze to lubię popatrzeć na Twoje Krabaty - pomaga :-))
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy uda mi się dopaść książki, ale Twoje rysunki rozbudzają wyobraźnię i trafiają w mój mroczny ostatnio nastrój. Dziś pomalowałam na czarno jaja do stroika :-)
OdpowiedzUsuńświetne, gdzieś czuję ten klimat w mojej podświadomości i mimo, że słońce i przecudnej urody wiosnę mamy.
OdpowiedzUsuńWalczące ptaszydła są niesamowite!
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to już dłuższy czas się zastanawiam, co jeszcze w Twojej głowie się mieści :))) Lisy, potwory, sny, oceany, można wymieniać i wymieniać. Bo co masz na głowie, to już się nie zastanawiam, bo to niedawno zaprezentowałaś :DDDDDDDD
Jak tylko przeczytałam o Twoim sentymencie do Malutkiej Czarownicy mieszkającej wraz z Muminkami na jednej półce, to aż miło mi się na sercu zrobiło, bo na mojej półce jest takie samo "towarzystwo" i na dodatek Malutka Czarownica, choć sponiewierana czasem (ile to już lat? nawet boje się policzyć)doczekała się kolejnej czytelniczki i miłośniczki, mojej córeczki Marysi, która już samodzielnie wkracza w świat fantazji.
OdpowiedzUsuńRysunki do "Karabata" zdecydowanie poruszają wyobraźnie.
Parafrazując słowa pewnego Argentyńczyka „na swój sposób obrazki te zawierają w sobie wiele obrazków” mamy wybór, możemy wybrać je wszystkie. Możemy je smakować po kawałku.
OdpowiedzUsuń„Czerwona kreda, zielona kreda, NIEBO. Kawałek kartki, pędzelek wybierany z taką troskliwością, krótkie pociągniecie, powoli, mimo, że Niebo jest blisko, ma się całe życie przed sobą.” Taki zdawało by się nieistotny drobiazg w postaci pędzla, w zależności gdzie zostawi swój ślad decyduje o kierunku naszych myśli.
Chciałbym kiedyś zobaczyć Twoje ilustracje np. do książki Krzysztonia.
:))
Jolu - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńRiannon - mam nadzieje, że czarne jajka jednak powstały zanim obejrzałaś obrazki :DDDDDDDDDDDDDD
Aneto - już się nad tym zastanawiałam :DDDDDDDDDDD Tutaj:
http://mama3swinek.blogspot.com/2009/06/co-mi-siedzi-w-gowie.html
Kobieca Pasjo - "Malutka Czarownica" się nie starzeje - moja córka też ją uwielbia :) A tych zaczytanch książek jest jeszcze kilka :)
Piotr - zaskoczyłeś mnie :)
OdpowiedzUsuńCudne!!!!! Chcę mieć tę książkę z autografem prześwietnej ilustratorki!!!!!! ^_________^ Szkoda, że ten obrazek z ptaszyskami nie trafił do książki (moja koleżanka będzie zachwycona, jak jej go pokażę - kiedyś wyrzeźbiła walkę kogutów :D)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - i nie wierzę, że to mówię/piszę - nie mogę się doczekać jesieni! :D
że pamiętałem o wysłaniu zdjęć z przed roku ;) ?
OdpowiedzUsuńJeju, to ty tak pięknie rysujesz!!! OMG, zatkało mnie ;PPP
OdpowiedzUsuńMoże pomogłabyś mi z okładką książki, co? O odp. proszę na blogu;)
Dobrze mi tam. Na trzech ostatnich mogę zamieszkać bez wahania. Cudne po prostu!
OdpowiedzUsuńTo są tego typu ilustracje jakie chciałabym swojemu przyszłemu potomkowi pokazywać w książkach. No.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Pani ilustracji będzie więcej w różnych książkach.
Wesołych Świąt!
Maguda
cudowne i kropka! :D
OdpowiedzUsuńsprawiłaś, że sięgnę po tę książkę :) a obrazki...cudne!
OdpowiedzUsuńFenomenalne! Czekam na jesień! Ależ są klimatyczne, pełne ducha, ożywione, energetyczne!
OdpowiedzUsuńTwoje klimaty!
OdpowiedzUsuńSłowem na jesień szykuje się klejnocik...
No nie! Właśnie zebraliśmy szczeny z podłogi po obejrzeniu Biebrza Trophy, zaglądamy Tutaj, a Tu jeszcze lepszy czad! :D
OdpowiedzUsuńCo za beznadziejna Rodzinka... :D Odetchnąć normalnie niewinnym, niezdolnym ludziom nie dają... :D (To się nazywa kompleksowy kompleks!)
Dzięki mimo wszystko. :D
Cium.
Piotr???????
OdpowiedzUsuńM. - zapraszam w takim razie do przeczytania książki - spodoba Ci się :)
Magudo - to jeden z najmilszyc komplementów jakie otrzymałam - dziękuję :)
Kinga - dziękuję :)
inny-usmiech-boga - w takim razie musisz cwilkę zaczekać, ale tylko do jesieni :) I dziękuję :)
Dorota - :) - książka jest naprawdę bardzo piękna :) Spodoba Ci się :) Dziękuję :)
Ola - ja tylko troszkę żałuję, że jednak nie będą w książce te obrazki, które pokazałam tutaj. Ale opowieść sama w sobie jest piękna :)
Go i Rado Barłowscy - kajamy się - już nie będziemy :DDDDDDDDDDDDDDD I to my dziękujemy :DDDDDD A Średnia Świnka przeżywa i przeżywa :D
Wow wow wow! Właśnie dokształciłam się trochę w temacie KRABAT. Niesamowita opowieść! Po pierwsze, bazą jest podanie ludowe z końca XVIIw. z terenu Łużyc (dziś teren Oberlausitz). Dwa, Preussler pisał Krabata przez 10 lat. Powiedział o swojej książce tak: "Mój Krabat to moja historia, historia mojego pokolenia i wszystkich młodych ludzi, którzy zetknęli się z władzą, jej pokusami i dali się jej uwieść." Trzy, teraz, w tym kontekście, Twoje ilustracje pasują jak ulał. Przenoszą do młyna, do "czarnej szkoły" i do głowy Krabata, w której lęk, odwaga, prawość i miłość mieszkają w jednej izbie :)
OdpowiedzUsuńNO TYLKO SPRÓBUJCIE NIE BYĆ!!!!!
OdpowiedzUsuńŚrednia Świnka swoją radością sprawiła nam ogromnie wiele radości. Jest wyjątkowa (skoro kręcą ją takie "niegadżety"), ale w tej rodzinie chyba nie ma wyjścia :D
A za Krzysztonia faktycznie się zabieraj, bardzo smakowity pomysł. Szacunek dla pomysłodawcy.
Serdeczności
Sza
No doooooooooooobra :D A za Krzysztonie się zabiorę - ino tylko (jak mawiają jeszcze starzy poznaniacy) wybrnę z pracy :)
OdpowiedzUsuńRozumiem że znalazłaś ;)
OdpowiedzUsuńPiotr - nie? 8O
OdpowiedzUsuńPoszło jeszcze raz :) taka moja ulubiona jutrzenka ;)
OdpowiedzUsuńniesamowite te akwarele!
OdpowiedzUsuńgratuluje talentu i wyobrzni
i zzdroszcze:)
pozdrwiam
Świetnie rysujesz!
OdpowiedzUsuńMelquia, D.B. - witjacie :) Dziękuję i zapraszam do odwiedzin dalszych :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie to najlepsza książka autora "Malutkiej czarownicy" i bardzo się cieszę, że będzie wznowiona. Od Wydawnictwa otrzymałam informację, że na jesień będzie Krabat, ale nie zdradzili kto narysuje - a tu taka niespodzianka:) Ilustracje przepiękne.
OdpowiedzUsuńBe.el - bardzo dziękuję :) Mam nadzieję,że te ilustracje umieszczone na blogu też kiedyś z niego "wyjdą", bo do druku trafią inne - monochromatyczne :)
OdpowiedzUsuńdzis jest dzień na takie obrazki malowane światłem i mgłą :-))
OdpowiedzUsuń