Gdzie jesteś gwiazdo,
Lampko pośród nocy?
Gdzie jesteś gwiazdo,
Łódki mej nadziejo?
Taaaaaaaaaaak mi się przypomniało.
To fragment piosenki z jednej z moich ulubionych płyt. Kto zgadnie z jakiej?
Ale nie o tym chciałam. Chciałam o tym, że już jestem szczęśliwym człowiekiem ze sprawnymi rurami :D
Znaczy nie ja mam te sprawne rury, tylko moja łazienka: rury wczoraj odmówiły posługi. Wieczorem, po kilkugodzinnej walce z tymiż, omamieni spływającą wodą, poszliśmy spać.
Rano, bosą stópką rozmiar 39 (masz stopę jak „podolski złodziej" mawiała moja Babcia :DDDD), wlazłam prosto w kałużę lodowatej cieczy :DDDDDDDDDDDDDDDDDD Krew we mnie zawrzała, ale powstrzymałam potok obelżywych słów pod adresem instalacji i majstrów, którzy ja wykonali (to nie pierwszy potop), zważając na obecność nieletniej trzody chlewnej.
Na szczęście już po krzyku :D Mąż przybył z pracy z nowym pomysłem. Pomysł okazał się trafiony, a ja mogę zażyć wieczornych ablucji :DDDDDDDDDDDDDDDDDD
A w ogóle, to dziś już sobie mogłam pomalować, co uczyniłam :DDDDDDDDD
Ciekawe, że rzeczy tak przyziemne jak popsute rury skłaniają człowieka, do przypominania sobie pięknych piosenek :DDDDDDDDDDDDD
p.s.: O matko - jak mi strasznie brakowało malowania.
p.s. 2: W następnej piosence na tej płycie szło tak:
Nie wolno Ci wątpić i tracić nadziei.
Jeśli wierzysz w gwiazdę, jeśli wierzysz, to ona istnieje
Nie wolno Ci wątpić w żal wpadać po szyję.
Jeśli wierzysz w gwiazdę, jeśli wierzysz, to ona ożyje.
I w ten sposób wszyscy wiedzą czego słucham w aucie :DDDDDDDDD I tak: ja też zostaję optymistą :DDDDDDDDDDDD
p.s.: moja Babcia mawiała też, że mam stopę numer mniejszą od kajaka :DDDDDDDDDDDDDDD
Na szczęście już po krzyku :D Mąż przybył z pracy z nowym pomysłem. Pomysł okazał się trafiony, a ja mogę zażyć wieczornych ablucji :DDDDDDDDDDDDDDDDDD
A w ogóle, to dziś już sobie mogłam pomalować, co uczyniłam :DDDDDDDDD
Ciekawe, że rzeczy tak przyziemne jak popsute rury skłaniają człowieka, do przypominania sobie pięknych piosenek :DDDDDDDDDDDDD
p.s.: O matko - jak mi strasznie brakowało malowania.
p.s. 2: W następnej piosence na tej płycie szło tak:
Nie wolno Ci wątpić i tracić nadziei.
Jeśli wierzysz w gwiazdę, jeśli wierzysz, to ona istnieje
Nie wolno Ci wątpić w żal wpadać po szyję.
Jeśli wierzysz w gwiazdę, jeśli wierzysz, to ona ożyje.
I w ten sposób wszyscy wiedzą czego słucham w aucie :DDDDDDDDD I tak: ja też zostaję optymistą :DDDDDDDDDDDD
p.s.: moja Babcia mawiała też, że mam stopę numer mniejszą od kajaka :DDDDDDDDDDDDDDD
Księżyc w Misce
OdpowiedzUsuń:)
Anonimie - TAK :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńGłowa do góry,
OdpowiedzUsuńsprawa oczywista,
mówi Ci to delfin
morski optymista
Bo my delfiny,
nigdy nie wątpimy...
chyba...
Nie chyba - dokładnie tak :D Obsesyjnie, od kilku tygodni, ze Świnką Skarbonką, wałkujemy te dwie piosenki :D
OdpowiedzUsuńKiedyś, dawno temu, kupiłam płytę starszym Świnkom - wracając z różnych podróży, śpiewaliśmy w aucie do kompletnej utraty głosu :D
OdpowiedzUsuńno to ja mam dwa kajaki :) nr 40 buta ... he he odpływam, plum, plum..
OdpowiedzUsuńOto równowaga tego świata - właśnie nam zastrajkował hydrofor i u nas rury puste do bólu :((
OdpowiedzUsuńObrazek jak zwykle cudo, taki tam zwykły homo kontra uniwersum :DDDDDDDDDDDDDDDDD
I nic mu nie zaświeci?
Bo nam się marzy happy end...
Pzdr.
Asiumarysiu - no to jesteśmy dwa sasquatche :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńGo i Rado - ale jemu świeci całe morze gwiazd :D Musi tylko znaleźć tę SWOJĄ :)
A jazdy z hydroforem współczuję - sama od wpół do siódmej zmywam górę garów, a dziecko przed wyjściem do szkoły powiadomiło, że cyrk z rurami kontynuujemy: jak wypuszczam wodę w kuchni, to w łazience wypływa w wannie :((((((
ja też! ja też! :DDDD też 39, a nawet czasem 40... coraz częściej zresztą 40... i nie wiem, czy się "rozdeptuję", czy to "oni" coraz mniejsze buty robią? :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńobrazek jak zwykle - cuuuuudny i magiczny! :)
a rury... a niech je licho weźmie!... współczuję... katastrofę rurową zaliczyłam w listopadzie, to swoje wiem ;) kciuki więc mam zaciśnięte za Wasze rurki, wężyki i kurki :))))
Przepiękny, delikatny obraz!
OdpowiedzUsuńWasza rodzina jest jak stado dobrych duchów, wszystko przemienicie i ze wszystkiego wyjdziecie obronna ręką i [prawie] suchą stopą!
Kasia - to norma - buty butom nierówne :D Ja sama mam sklepową rozpiętość od 38 do........ 41 w górskich :DDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rury, to uznałam, że mamy nieco wcześniej śmigus-dyngus :DDDDDDDDDDD
Dorota - dziękuję :) Ale wiesz? Dobre duchy miewają swoje piekielne dni :DDDDDDD Lubię myśleć, że ta piekielność to wpływy zewnętrzne, ale kto to wie? ;DDDDDDDDDDDD
Ojej, ale się pięknie płynie ... I gwiazdy podwójne... Jak nie ta, to może ta?
OdpowiedzUsuńŻyczę sprawnych i spokojnych rur!
Niech żadna cicha i podstępna Cię nie zaskoczy!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kawałek o szalonym medyku;) resztę też kocham i znam prawie wszystko na pamięć;)))
OdpowiedzUsuńRozmiar bucika natomiast mam chyba numer WIĘKSZY od kajaka;)))
...Na psychozy mam narkozy
na wzrok krótki - niezabudki
na ból glowy krok żółwiowy
na zatrucie dziury w bucie
- niezawodnie oryginalna
medycyna niebanalna!
Moja babcia tez zwykla porownywac stopy do kajaka i wtedy to bylo proste, bowiem kajaki w PRLu mialy jeden rozmiar. A teraz mamy kajaki od 10 do 16 stop :-))))
OdpowiedzUsuńNo i słucham teraz tego szalonego medyka... Chyba zadedykuję mojej babci. Nie żebym jej życzyła takiego medyka, ale po prostu z racji poprawy nastroju, ona - na modę z lat zaprzeszłych - właśnie dostaje globusa, omdlewa i ma inne takie sensacje. Przy takiej diagnozie zdecydowanie zmniejszyłaby częstotliwość odwiedzin u dochtora.
OdpowiedzUsuńA co do pływania, Kasiu, w kajaku (a w zasadzie w katamaranie - są przecież dwa - jak piszesz) nic Ci nie grozi! Ja mam w drugą stronę: moje chude szkitki rozmiar 37 latają luzem w każdym bucie choćbym tonę wkładek, półwkładek i innych wynalazków nawpychała.
Podoba mi się że w tej podróży w poszukiwaniu swojej gwiazdy nie jest wciśnięty (wciśnięta ?) w sztywne ramy. Granice rozlewają się łagodnie. Właściwie nie ma granic :)
OdpowiedzUsuń"Na fioletowo-szarych łąkach
OdpowiedzUsuńNiebo rozpina płynność arkad
Pejzaż w powieki miękko wsiąka
Zakrzepła sól na nagich wargach"
:))
M.- dziękuję :) Wybrałaś swoją? :)
OdpowiedzUsuńSunsette - Zosia i ja też znamy cała płytę na pamięć :DDDDDDDDDD
Rafale - obawiam się, że w Polsce wciąż króluje PRL-owska wielkość kajaka :D Na szczęście :DDDDDDDDDD Co by to było gdyby Pani miała nóżkę o numer mniejszą od amerykańskiego canoe? :DDDDDDDDDDDDDDDDDDD Chociaż taka stópka, to praktyczna jest - można pójść na bagna i się człowiek nie zapadnie :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Uuuuuuu - Kura na bagno nie wejdziesz :DDDDDDDD Współczuję :DDDDDDDDDDD A Babci życzę 100 lat :D
Piotrze - myślę, że sami zadajemy granice. I może dobrze kiedy umiemy je znaleźć? I dobrze, że czasem umiemy je przesunąć.
I dziękuję :)
"A wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką grzywą.
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
wiatrem sparzone jak pokrzywą.
Przed fontannami perłowymi
noc winogrona gwiazd rozdaje."
:)))
ach, Grześ Turnau.
OdpowiedzUsuńzawsze mnie ta piosenka porusza.
piękno i smutek w jednej zwrotce zamknięte.
"Znów wędrujemy ciepłym krajem
Malachitową łąką morza
Ptaki powrotne umierają
Wśród pomarańczy na rozdrożach".
I marzy mi się, że któregoś dnia zilustrujesz to Kasiu.
No dobra - trzeba to zebrac w całość:
OdpowiedzUsuńPiosenka
Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
(Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach.)
Na fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad.
.Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich wargach.
A wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką grzywą.
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
wiatrem sparzone jak pokrzywą.
Przed fontannami perłowymi
noc winogrona gwiazd rozdaje.
Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
znów wędrujemy ciepłym krajem.
Krzysztof Kamil Baczyński
Wiesz co? Nie znałam piosenki - znałam wiersz :)
Osobiście uważam, że ten rozmiar buta jest idealny:) Aobraz fajny
OdpowiedzUsuńzapiski-szalonej-realistki.bloog.pl
Słowa Baczyńskiego plus wykonanie Turnaua - coś niezwykłego i nie dającego się zapomnieć, kocham od pierwszego usłyszenia. Podobnie, jak "Wszystko, co piękne" z innej płyty G.T.
OdpowiedzUsuń...Trwałość - czym jest na świecie trwałość
tym, czym brzęczenie kastanietów
i w wieczne nie oblecze ciało
nic na tej ziemi, dłoń niczyja
i dla kilofów i poetów
wszystko co piękne jest, przemija...
Super napisane. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń