środa, 6 kwietnia 2011

Efekt potopu

Gdzie jesteś gwiazdo,
Lampko pośród nocy?
Gdzie jesteś gwiazdo,
Łódki mej nadziejo?














Taaaaaaaaaaak mi się przypomniało.

To fragment piosenki z jednej z moich ulubionych płyt. Kto zgadnie z jakiej?

Ale nie o tym chciałam. Chciałam o tym, że już jestem szczęśliwym człowiekiem ze sprawnymi rurami :D

Znaczy nie ja mam te sprawne rury, tylko moja łazienka: rury wczoraj odmówiły posługi. Wieczorem, po kilkugodzinnej walce z tymiż, omamieni spływającą wodą, poszliśmy spać. 

Rano, bosą stópką rozmiar 39 (masz stopę jak „podolski złodziej" mawiała moja Babcia :DDDD), wlazłam prosto w kałużę lodowatej cieczy :DDDDDDDDDDDDDDDDDD Krew we mnie zawrzała, ale powstrzymałam potok obelżywych słów pod adresem instalacji i majstrów, którzy ja wykonali (to nie pierwszy potop), zważając na obecność nieletniej trzody chlewnej.

Na szczęście już po krzyku :D Mąż przybył z pracy z nowym pomysłem. Pomysł okazał się trafiony, a ja mogę zażyć wieczornych ablucji :DDDDDDDDDDDDDDDDDD

A w ogóle, to dziś już sobie mogłam pomalować, co uczyniłam :DDDDDDDDD

Ciekawe, że rzeczy tak przyziemne jak popsute rury skłaniają człowieka, do przypominania sobie pięknych piosenek :DDDDDDDDDDDDD

p.s.: O matko - jak mi strasznie brakowało malowania.

p.s. 2: W następnej piosence na tej płycie szło tak:

          Nie wolno Ci wątpić i tracić nadziei.
          Jeśli wierzysz w gwiazdę, jeśli wierzysz, to ona istnieje
          Nie wolno Ci wątpić w żal wpadać po szyję.
          Jeśli wierzysz w gwiazdę, jeśli wierzysz, to ona ożyje.

I w ten sposób wszyscy wiedzą czego słucham w aucie :DDDDDDDDD I tak: ja też zostaję optymistą :DDDDDDDDDDDD

p.s.: moja Babcia mawiała też, że mam stopę numer mniejszą od kajaka :DDDDDDDDDDDDDDD

27 komentarzy:

  1. Księżyc w Misce
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimie - TAK :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Głowa do góry,
    sprawa oczywista,
    mówi Ci to delfin
    morski optymista
    Bo my delfiny,
    nigdy nie wątpimy...

    chyba...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie chyba - dokładnie tak :D Obsesyjnie, od kilku tygodni, ze Świnką Skarbonką, wałkujemy te dwie piosenki :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś, dawno temu, kupiłam płytę starszym Świnkom - wracając z różnych podróży, śpiewaliśmy w aucie do kompletnej utraty głosu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. no to ja mam dwa kajaki :) nr 40 buta ... he he odpływam, plum, plum..

    OdpowiedzUsuń
  7. Oto równowaga tego świata - właśnie nam zastrajkował hydrofor i u nas rury puste do bólu :((
    Obrazek jak zwykle cudo, taki tam zwykły homo kontra uniwersum :DDDDDDDDDDDDDDDDD
    I nic mu nie zaświeci?
    Bo nam się marzy happy end...
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  8. Asiumarysiu - no to jesteśmy dwa sasquatche :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

    Go i Rado - ale jemu świeci całe morze gwiazd :D Musi tylko znaleźć tę SWOJĄ :)
    A jazdy z hydroforem współczuję - sama od wpół do siódmej zmywam górę garów, a dziecko przed wyjściem do szkoły powiadomiło, że cyrk z rurami kontynuujemy: jak wypuszczam wodę w kuchni, to w łazience wypływa w wannie :((((((

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też! ja też! :DDDD też 39, a nawet czasem 40... coraz częściej zresztą 40... i nie wiem, czy się "rozdeptuję", czy to "oni" coraz mniejsze buty robią? :DDDDDDDD

    obrazek jak zwykle - cuuuuudny i magiczny! :)
    a rury... a niech je licho weźmie!... współczuję... katastrofę rurową zaliczyłam w listopadzie, to swoje wiem ;) kciuki więc mam zaciśnięte za Wasze rurki, wężyki i kurki :))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękny, delikatny obraz!
    Wasza rodzina jest jak stado dobrych duchów, wszystko przemienicie i ze wszystkiego wyjdziecie obronna ręką i [prawie] suchą stopą!

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasia - to norma - buty butom nierówne :D Ja sama mam sklepową rozpiętość od 38 do........ 41 w górskich :DDDDDDDDDDDDDD
    Jeśli chodzi o rury, to uznałam, że mamy nieco wcześniej śmigus-dyngus :DDDDDDDDDDD

    Dorota - dziękuję :) Ale wiesz? Dobre duchy miewają swoje piekielne dni :DDDDDDD Lubię myśleć, że ta piekielność to wpływy zewnętrzne, ale kto to wie? ;DDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej, ale się pięknie płynie ... I gwiazdy podwójne... Jak nie ta, to może ta?
    Życzę sprawnych i spokojnych rur!
    Niech żadna cicha i podstępna Cię nie zaskoczy!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja uwielbiam kawałek o szalonym medyku;) resztę też kocham i znam prawie wszystko na pamięć;)))
    Rozmiar bucika natomiast mam chyba numer WIĘKSZY od kajaka;)))

    ...Na psychozy mam narkozy
    na wzrok krótki - niezabudki
    na ból glowy krok żółwiowy
    na zatrucie dziury w bucie
    - niezawodnie oryginalna
    medycyna niebanalna!

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja babcia tez zwykla porownywac stopy do kajaka i wtedy to bylo proste, bowiem kajaki w PRLu mialy jeden rozmiar. A teraz mamy kajaki od 10 do 16 stop :-))))

    OdpowiedzUsuń
  16. No i słucham teraz tego szalonego medyka... Chyba zadedykuję mojej babci. Nie żebym jej życzyła takiego medyka, ale po prostu z racji poprawy nastroju, ona - na modę z lat zaprzeszłych - właśnie dostaje globusa, omdlewa i ma inne takie sensacje. Przy takiej diagnozie zdecydowanie zmniejszyłaby częstotliwość odwiedzin u dochtora.
    A co do pływania, Kasiu, w kajaku (a w zasadzie w katamaranie - są przecież dwa - jak piszesz) nic Ci nie grozi! Ja mam w drugą stronę: moje chude szkitki rozmiar 37 latają luzem w każdym bucie choćbym tonę wkładek, półwkładek i innych wynalazków nawpychała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Podoba mi się że w tej podróży w poszukiwaniu swojej gwiazdy nie jest wciśnięty (wciśnięta ?) w sztywne ramy. Granice rozlewają się łagodnie. Właściwie nie ma granic :)

    OdpowiedzUsuń
  18. "Na fioletowo-szarych łąkach
    Niebo rozpina płynność arkad
    Pejzaż w powieki miękko wsiąka
    Zakrzepła sól na nagich wargach"

    :))

    OdpowiedzUsuń
  19. M.- dziękuję :) Wybrałaś swoją? :)

    Sunsette - Zosia i ja też znamy cała płytę na pamięć :DDDDDDDDDD

    Rafale - obawiam się, że w Polsce wciąż króluje PRL-owska wielkość kajaka :D Na szczęście :DDDDDDDDDD Co by to było gdyby Pani miała nóżkę o numer mniejszą od amerykańskiego canoe? :DDDDDDDDDDDDDDDDDDD Chociaż taka stópka, to praktyczna jest - można pójść na bagna i się człowiek nie zapadnie :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

    Uuuuuuu - Kura na bagno nie wejdziesz :DDDDDDDD Współczuję :DDDDDDDDDDD A Babci życzę 100 lat :D

    Piotrze - myślę, że sami zadajemy granice. I może dobrze kiedy umiemy je znaleźć? I dobrze, że czasem umiemy je przesunąć.
    I dziękuję :)
    "A wieczorami w prądach zatok
    noc liże morze słodką grzywą.
    Jak miękkie gruszki brzmieje lato
    wiatrem sparzone jak pokrzywą.
    Przed fontannami perłowymi
    noc winogrona gwiazd rozdaje."

    :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. ach, Grześ Turnau.
    zawsze mnie ta piosenka porusza.
    piękno i smutek w jednej zwrotce zamknięte.

    "Znów wędrujemy ciepłym krajem
    Malachitową łąką morza
    Ptaki powrotne umierają
    Wśród pomarańczy na rozdrożach".

    I marzy mi się, że któregoś dnia zilustrujesz to Kasiu.

    OdpowiedzUsuń
  21. No dobra - trzeba to zebrac w całość:

    Piosenka

    Znów wędrujemy ciepłym krajem,
    malachitową łąką morza.
    (Ptaki powrotne umierają
    wśród pomarańczy na rozdrożach.)
    Na fioletowoszarych łąkach
    niebo rozpina płynność arkad.
    .Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
    zakrzepła sól na nagich wargach.
    A wieczorami w prądach zatok
    noc liże morze słodką grzywą.
    Jak miękkie gruszki brzmieje lato
    wiatrem sparzone jak pokrzywą.
    Przed fontannami perłowymi
    noc winogrona gwiazd rozdaje.
    Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
    znów wędrujemy ciepłym krajem.

    Krzysztof Kamil Baczyński

    Wiesz co? Nie znałam piosenki - znałam wiersz :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Osobiście uważam, że ten rozmiar buta jest idealny:) Aobraz fajny
    zapiski-szalonej-realistki.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Słowa Baczyńskiego plus wykonanie Turnaua - coś niezwykłego i nie dającego się zapomnieć, kocham od pierwszego usłyszenia. Podobnie, jak "Wszystko, co piękne" z innej płyty G.T.
    ...Trwałość - czym jest na świecie trwałość
    tym, czym brzęczenie kastanietów
    i w wieczne nie oblecze ciało
    nic na tej ziemi, dłoń niczyja
    i dla kilofów i poetów
    wszystko co piękne jest, przemija...

    OdpowiedzUsuń
  24. Super napisane. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  25. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń