Znikł jeden, więc jeden się ostał na razie
falala - lalala - lal di
Ten drugi też znikł za kolegą
i wtedy nie było żadnego
falala - lalala - lal di
Chyba, że liczyć i głaz,
albo, na przykład - las
falala - lalala - lal di
Jednym słowem, jak człowiek nie ma co zrobić z rękami, to klei GUPOTY :DDDDDDDDD czyli polskie ptaszki z kreteńskiej gliny :DDDDDD
P.s.: Ziarenka do jedzenia też im ukleiłam :DDDDDD
P.s.: Ziarenka do jedzenia też im ukleiłam :DDDDDD
faktycznie czasem klei się "głupoty" :DDDD ale jakie to przyjemne .... :DDDDDDDDDDDD szczególnie, że wychodzą takie śliczne ptaszęta :DDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńsuoer pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://slawek-ogrodyrosliny.blogspot.com/
Cudne ptaszki z cudnymi skrzydełkami z listków!
OdpowiedzUsuńTo ptaszek i ptaszka, czy obie dziouchy?
Dobra ta glina?
Mam w domu słoik pełen kamieni z Krety. Nazywamy je kretyńskimi kamieniami :)
Pozdrowienia!
no wiesz Kasia jakby tak "głębiej zagłębić się " to wszystko z gliny powstało - taka mnie refleksja po przeczytaniu "Kolorów ludzi" naszła ;-)
OdpowiedzUsuńa ptaszki kreteńsko wysmakowane :-)))) pozdrawiam Jola
Witaj Kasiu.
OdpowiedzUsuńPtaszki zrobione właśnie tak jak wyobrażałam sobie ptaszki z gliny:))
Trochę przyziemne,ciężkie,ale bardzo wdzięczne.
Wydaje mi się,że bardzo siebie lubią i nie znikną jak mówi piosenka.
Przyśpiewka bardzo ładna ale chyba jej nie znam:))
Pozdrawiam serdecznie:))
Jej! Ale urocze! :))
OdpowiedzUsuńAneto - dziękuję :D
OdpowiedzUsuńSławku - witaj :)
M. - chyba się nie zastanawiałam jak kleiłam, nad płciowym przyporządkowaniem ptaszków :DDDDDDDDDDDDD Glina rewelacyjna - tłusta, ale odpowiednio, doskonale oczyszczona i w cudownym: ochrowym kolorze. Mówiąc prawdę, wcale nie miała mi posłużyć do lepienia czegokolwiek - miała mi pomóc w pracy, przy robieniu zdjęć, jako "podstawka" do skorupek ceramicznych, bo nie zostawia tłustych plam jak plastelina :) A ptaszki docelowo są kretyńsko - cypryjskie :DDDDDDDDDDDDD
Jolu - dzięki :D Łażę z łapami ubabranymi gliną i udaję golema - kompletnie skrety(-e)niałam :DDDDDDDDDDDDDDDD Zastanawia mnie czy możliwe byłoby nabycie kawała takiej gliny w Polsce?
Teniu - dziękuję :D A piosenka jest Pana Grzegorza Turnaua - można jej posłuchać na płycie "Księżyc w misce" - polecam - piękna :)
Auroro - dziękuję :))))))
Twe ptaszki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńślicznolistkowe skrzydełka też... i piosenkę pana Grzesia... mmm....
ukochiwuję, nawet taką ubabraną gliną :)))
Kasiu - listki są z "niezidentyfikowanego" :DDDDDDDDDDDD A ptaszki się ukleiły, bo babrząc w glinie mruczałam tę właśnie piose nkę - jakoś tak mi się sama mruczała :DDDDDDDD No i jak nie ulepić ptaszków do takiej ślicznej mruczanki :DDDDDDD Ukochiwuj :DDDDD - łapy będę trzymać daleko :DDDDD
OdpowiedzUsuńTy byś mogła nawet bicze z piasku kręcić! Szczęściara!
OdpowiedzUsuńUściski
Kasiu - dopiero dziś odkryłam te Twoje ptaszki, a że w ogóle mam słabość do takich glinianych (zresztą nie tylko ;-) - to te Twoje zauroczyły mnie od pierwszego wejrzenia! Cuda!!! :-)
OdpowiedzUsuńGo i Rado - ale klejenie ptaszków z błota to takie kręcenie biczów z piasku :DDDDDDDDDDD No bo błoto w końcu z piasku, a ptaszki tylko trochę bardziej estetyczne od biczów :DDDDDDDDDD Zresztą zawzięłam się z tą gliną i włąśnie wróciłam i babrzę w glinie nadal - nawet poszłam dalej :DDDDD ale o tym za chwile :DDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńKasiu - ale to takie ptaszki pięciominutowe :DDDDDD Akurat miałam chwilę luzu między jedną a drugą skorupką wykopaną i żeby się nie nudzić machnęłam ptaszka, a potem drugiego - teraz mieszkają u Meike - przemiłej Pani Archeolog :)
Będzie to wszystko pięknie wyglądało na Wielkanoc. Może uda Ci się stworzyć coś jeszcze? Taki motyw jest teraz bardzo modny i wszystkie rzeczy DIY są modne. Spróbuj coś jeszcze stworzyć, a na pewno będzie zainteresowania ze strony wielu osób.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wiersz.
OdpowiedzUsuń