Swoje. Sprzed 19 lat.
To ten w swetrze w paski.
Świnka Skarbonka spojrzała mi przez ramię i zapytała dlaczego tak strasznie się śmieję? Pokazałam jej chudziutkiego chłopca na zdjęciu i mówię, że to Tatuś. Świnka zdębiała i przerażona oświadczyła, że nieprawda!
Średnia Świnka autorytarnie stwierdziła: Jerzy! Ale Ty byłeś brzyyyydki :DDDDDDDDDDDD Na to ja się strasznie obraziłam, bo zanegowała mój wybór :DDDDDDDDDDDDDD
Mężczyznę, jak na faceta przystało, własny wygląd obchodzi - średnio na........ Jerza :DDDDDDDDDDDDD Dziś Jerz wygląda tak (to ten w czapce :DDDDDDDDDDDD):
Wiem, że go słabo tu widać, ale innego zdjęcia w tej chwili znaleźć nie mogę.
O, Jola coś mi przypomniała i znalazłam:
O, Jola coś mi przypomniała i znalazłam:
Mąż, poruszony jednak reakcjami córek na jego młodociane oblicze, stwierdził, że mamy Zosia też by nie poznała.
Zniknął. Po chwili pojawił się znowu, niosąc wielką płąchtę papieru. Rzuca ją na ziemię i mówi do dziecka: No Zosia, a to kto?
Dziecko połaziło w okół płachty. Popatrzyło. I mówi: Mama? ;DDDDDDDDDDDDDDD
Tak, to ja :DDDDDDDD Strasznie dawno to zdjęcie Jerz mi zrobił, bo prawie 18 lat temu :DDDDDDDDDDD
I taka jest stara prawda- faceci są jak wino- im starsi, tym lepsi :-)
OdpowiedzUsuńMasz piękną pamiątkę w postaci fotki sprzed lat- wyglądasz zjawiskowo!
Kurcze blade, a ja miałam nadzieję, że jednak to o winie dotyczy kobiet ;DDDDDDDDDDDD Prawda jest taka, że dla mnie mój mąż nie zmienił się od tamtego czasu ani trochę :) Za tego swojego zdjęcia przez lata nie znosiłam i przetrwało cudem, bo dwa razy je wywaliłam - Jerz je gdzieś zadekował. Byłam wtedy przeraźliwie chuda, ale tego tu na szczęście nie widać :DDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńciekawe zdjęcie - Pani Jesień ?
OdpowiedzUsuńa zapomniałam dodać...a ten fotograf z jeleniem ...nie mogę oderwać oczu :)
OdpowiedzUsuńPani Jesień to tak przez całkowity przypadek wyszła. Nie wiedziałąm, że na plenerze będzie zadanie z przebierankami i musiałam szybko soś wymyślić. Naszyłam więc na obciętą rajstopę (uprałam wcześniej :DDDDDDDDDDDDDD)to co było najbardziej dostępne czyli opadłe liście klonowe :DDDDDDDDDDDDDDDDD A ubrałam się w zasłonę ściągniętą z hotelowego okna :DDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńA fotografa bladym świtem sfotografował nasz przyjaciel Witek Maślanka - po prawej stronie znajdziesz link do jego strony :) Chłopaki poszli na Połoninę i spotkali całkowicie wyluzowanego jelenia :DDDDDDD
Oboje macie szczęście do dobrych fotografów! I do siebie nawzajem!
OdpowiedzUsuńPzdr.
Powiem fotografom, że są dobrzy :D W ich imieniu pięknie dziękuję :D
OdpowiedzUsuńI chwała Jerzowi. Zdjęcie jest intrygujące. właśnie córa sprzedała mi sójkę w bok śmiejąc się że zapadłem w letarg przed komputerem gapiąc się w monitor
OdpowiedzUsuńBrak slow, czuje sie jakbym poznawala Was na nowo. Nie to ze znam dobrze, ale.... Pieknie wygladasz Pani Jesien, a Jerzy?? :-) zgadzam sie z pierwszym spisem.
OdpowiedzUsuńRafal uslyszal moj smiech, przybiegl i zerknal ale nie skomentowal.
Mama piękna jak zawsze, czyli norma, a i Tatuś przy Niej wypiękniał ;)
OdpowiedzUsuńAnonimie - Jerz też niemal zapadł w letarg jak jeleniowi robił zdjęcia ;D - wytrzymali z Witkiem jakieś 40 minut, ale potem tak im się znudziło, że się wybudzili :D i poszli dalej :DDDDD
OdpowiedzUsuńHalinko - właśnie powiedziałam Jerzowi, że wypiękniał z wiekiem :DDDDDDDDDD Pozdrawiamy Rafała :DDDDDDDDDDD
Beatto - kłaniam się nóżką :DDDDDDD Powiem chłopu, że mam na niego dobry wpływ, bo on nie wierzy jak włazi na wagę :DDDDDDDD
wszystkie zdjęcia z fajnymi historiami .Ale jeleń z fotografem - niesamowity :-O
OdpowiedzUsuńJerz miał jeszcze jedno spotkanie z bliska ze zwierzem - tym razem z łosiem :D Zaraz znajdę :D Pojechał z Kumplami na spływ tratwą po Biebrzy i pierwszego dnia łoś dotrzymał im towarzystwa :D
OdpowiedzUsuńTu sobie możesz zoabczyć jak to było :DD:
http://biebrzatrophy.blogspot.com/2009/03/dzien-pierwszy.html
Kasiu, jesteś przepiękna i oryginalna! Zaś za zdjęcie należy się medal.
OdpowiedzUsuńNormalnie w zachwyt wpadłam...
Pozdrawiam Wasz duet (+ Świnki) weekendowo.
Ola - i my pozdrawiamy :DDD
OdpowiedzUsuńMój mąż właśnie, wprawiony w znakomity humor, wyśpiewuje własną wersję "Czerwonego jabłuszka" - ciekawe co zacznie śpiewać jak się dowie, że mu się medal należy :DDDDDDDDDDDD A piękna na zdjęciu jestem, bo on nakłamał :DDDDDDDDDDDDDDD
Wspaniała kraina wspomnień! Coś pięknego ...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego! Magda
Ależ się wzruszyłam. Do łez. Pięknie Ci z liśćmi. A mąż to jak jaki król zwierząt - gdzie zdjęcie tam go coś obskakuje z fauny.
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia, a najcudniejsze to z Tobą Kasiu! ;) Ja zawsze wiedziałam, że z Ciebie to modelka jest nie lada :D:D:D
OdpowiedzUsuńM. - dzięki :D
OdpowiedzUsuńKura - wszedł do autobusu cżłoweik z liściem na głowie :DDDDDDDDDDD Też się do łez wzruszyłam :DDDDDDDDDDD A mąż szanowny, to jest król, ale babinca domowego przede wszystkim: 3 córki, żona i 2 z 3 psów, to też dziewczyny :DDDDDDDD
Driado - modelka, to ze mnie jest beznadziejna - spójrzmy prawdzie prosto w oczy - to jedno z kilku tylko zdjęć, na którym nie zrobiłam jakimś cudem debilnej miny :DDDDDDDDDDDD
wszystkie cztery sztuki - dawne i obecne są przepiękne, aż się wzruszyłam, JA! WZRUSZYŁAM! ja się nigdy nie wzruszam!
OdpowiedzUsuńZdjęcie z rogacizną mnie rozwaliło.
Pan Mąż jest przeuroczy i bardzo przystojny, choć nie zwykłam byłam pisać publicznie o Cudzych Mężach ;);D
milo sie na was patrzy :) no ladne istotki z was, no :)
OdpowiedzUsuńDorota - punkt dla mnie :DDDDDD
OdpowiedzUsuńNie wiem czy powiem Mężowi, że cudny? I tak puchnie z dumy :DDDDDDDDDD Jeszcze bardziej mi się rozbestwii :DDDDDDDDDDDDDDDD
Angel - dzięki - mam czerwone uszy za dwoje: jedno za Jerza, jedno za mnie :DDDDDDDDD
:))) Świetna historia... Jako uzależniona od facebook brakuje mi przycisku "lubię to!"
OdpowiedzUsuńWitaj Małgorzato :D Niestety - jestem technicznie słaba - nie wiem jak sobie dodać "pstryczek"? Poszukam :DDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie. Liście niczym korona ze światła. :)
OdpowiedzUsuń