Właściwie nie człowiek, a lis i niekoniecznie chlebem (bo chleb psowatym szkodzi) tylko żywiną leśną.
Znaczy nie koniecznie się żywi - najpierw musi złapać, a to wcale nie takie łatwe jakby się mogło zdawać :D Bo w końcu skąd wzięłyby się dowcipy o sprytnym zajączku?
P.s.: Ostatni obrazek z serii o lesie . Przegięłam :DDDD
Znaczy nie koniecznie się żywi - najpierw musi złapać, a to wcale nie takie łatwe jakby się mogło zdawać :D Bo w końcu skąd wzięłyby się dowcipy o sprytnym zajączku?
P.s.: Ostatni obrazek z serii o lesie . Przegięłam :DDDD
wcale nie przegięłaś, to się układa w pewną całość ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana - dzięki - tak mi mów - tak mi dobrze :DDDDDDDDDD Boję się Was zamęczyć historyjką obrazkową o lisie i kurze :DDDDDD
OdpowiedzUsuńto znaczy, że to jeszcze nie koniec tej opowieści. dawaj mi tu ciąg dalszy! :)
OdpowiedzUsuńno chyba że masz już nowsze histo-ryjki.
ostatni obrazek-cudo:)
OdpowiedzUsuńNie no - założyłam sobie, że to koniec Piece of Glass :DDD Ale jak , to zwykle bywa: ja sobie załozyłam, a tu złośliwie historyjka pomyślała sobie jeszcze jeden smarunek :DDDDDDDDD Ale najpierw muszę dokonać pacyfikacji Najmłodszej Świnki i jej zadania z angielskiego :DDDDDD
OdpowiedzUsuńDzięki Elfko :DDD
wielka ucieczka! oczywiście ogólny doping dla kuropatewki - ale, do licha, ten biedny lisowilk taki chuuudy... czy on sobie wybrał, że będzie drapieżnikiem? ech
OdpowiedzUsuńTrudno - każdy musi cos jeść - na pierwszym obrazku jest dobrze odżywiony ;DDDDDD
OdpowiedzUsuń