Bardzo juz tesknie do ciepla, slonca, wczesnych porankow i porannej kawy w ogrodzie. Wstane sobie o piatej albo o szostej, ugotuje garnek kawy z imbirem, wywloke mojego faceta z lozka i zmusze go do obcowania z moja osoba. No chyba, ze to on wstanie i pogna mnie, z aparatem w rece, w jakies krzaczory :D, co jest o wiele bardziej prawdopodobne :D Potem poprosimy psy zeby laskawie raczyly pojsc na siku i, jeszcze w porannej ciszy, wypijemy kawe. A ptaszyska beda sie budzic i wydzierac na cale gardlo, ze cudnie jest sie bzykac z ptaszorowa i miec potomstwo. Ekshibicjonizm w pelnej krasie :D
Ciekawe, ze wsrod ludzi taki ekshibicjonizm zamiera. Szkooooooooooooooda...................... Tez bym chciala zeby moj Ukochany spiewal mi serenady pod oknem jak w "Spacerze w chmurach" spiewal Keanu Reeves. Ale to NIEMOZLIWE, bo dzisiejszy "prawdziwy mezczyzna" wolalby pozrec wlasne buty wraz z podeszwa niz pozwolic sobie na takie zachowanie. Moge liczyc najwyzej na to, ze moj Umilony umyje mi auto :D
Nie no, niesprawiedliwa jestem - stac Moja Mezczyzne na odruch romantyczny. Czasem. Ale w koncu stac.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz