sobota, 18 grudnia 2010

Nie chce mi się......

........ pracować.

W sumie dziwne, bo robię to co lubię.

Tyle tylko, że MUSZĘ  to robić, a to nie zawsze wpływa motywująco na postęp prac :DDDDDDDDDDD

Zamiast pracować myję podłogę.

Albo biurko sprzątam.

Albo szperam po lodówce.

Albo smaruję na resztkach papieru :DDDDDDDDDDD

14 komentarzy:

  1. Pięękne te resztki...ach! Totalnie moja estetyka :D Pięęękneeeee.
    Zdradź mi tylko tajemnicę jak Ty gwiazdki robisz? I te pięęęękne kłęby na niebie....ech.
    NAJWIĘKSZA FANKA
    Maguda (@.@)/
    A swoją drogą, że zawsze wtedy, gdy TRZEBA coś zrobić, jest nagle mnóstwo rzeczy do zrobienia. Ja wygrzebuję zapomniane kurzyki spod wszystkiego, "bo przecież tak nie można żyć!" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. do roboty!!! leniuchu jeden ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no - resztki są wspaniałe: do niczego nie obligują, niczego nie wymuszają, nie powodują wyrzutów sumienia, a wręcz przeciwnie :DDDDD Resztki są ze wszech miar cudowne :DDDDDDDDDDDD
    Gwiazdki robię tak: biorę farbki i wodę, mieszam jedno z drugim i smaruję co mi się w głowie kluje. I wody zużywam mnóstwo za bardzo :DDDDDDDDDDDDDDDD Śmigus Dyngus mam przez cały czas ;DDDDDDDDDD
    I dziękuję Magudo :DDDDDDD

    TA JES! OBYWATELU ANGEL :DDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  4. A czemuż by się miało komu zawsze chcieć?
    Czasem trzeba choćby i ponicnierobić...

    OdpowiedzUsuń
  5. o nieeeeeee, to moja wizja! heheheh

    OdpowiedzUsuń
  6. Janie - mnie się teraz MUSI CHCIEĆ - mam "terminową robotę pod presją" :DDDDDDDDDDDDDDD W związku z tym, że zawsze dotrzymuję terminów (a przynajmniej zawsze staram się dotrzymywać)zaczyna mnie podgryzać Poczucie Obowiązku :DDDDDDDDDDDD zagryza mi fajne uczucie "ponicnierobienia" :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

    Dorota - podziel się - nie badź samolubna :DDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego się obawiałem - współczuję - kiedy się musi, to się zazwyczaj najbardziej nie chce...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja zawsze mam wewnętrzny bunt, kiedy coś muszę. Skręca mnie, wykręca, robię się nerwowa. W ostatniej (takiej krańcowo ostatniej) chwili siadam i zaczynam robić. Jeśli się przełamię to już idzie.
    Przed tym jednak zawsze umyję okna, odkurzę wszystkie kąty, upiekę coś czego jeszcze nie piekłam, przestawię meble, odkryję w Internecie milion stron z fantastycznymi tematami, zrobię wszystko tylko nie to co MUSZĘ.

    OdpowiedzUsuń
  9. Smaruj, smaruj :) Piękne to Twoje smarowanie :) A z tym szukaniem zajęć to też tak mam. Ja jeszcze trzy dni do pracy :( W głowie mi siedzi photoshopowy obrazek, ale czy dam radę do świąt?

    OdpowiedzUsuń
  10. Wypalenie zawodowe. Okresowe. Umyj cos jeszcze...i smaruj ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Janie , Kuro - widzę w Was bratnie dusze :DDDDDDD Jak Wy mnie świetnie rozumiecie :DDDDDDD

    Ula - się nie zmuszaj - a jak będziesz czas mieć i luzik pełen to sobie obrazek machniesz. I lepszy będzie :D

    Beatto - trenuję :DDDDDDD Dzis dałam już spokój, a jutro: DO ROBOTY :DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  12. Smarowanie wychodzi Ci rewelacyjnie.
    Czasami tak bywa, że człowiek nie umie się skupić na tym co MUSI (nawet jeśli lubi to co musi ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasia - tylko jak zmusic sie do muszenia :DDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  14. uuu ale tu akwarelowo i chyba widzę papier czerpany. Podobają mi się takie klimaty :}

    OdpowiedzUsuń