Bo lubię.
Lubię jak padają z nieba strugi deszczu i liście wirują jak szalone. Lubię poranne przymrozki i gotowanie kawy kiedy jest jeszcze ciemno. Lubię wracać ze Świnką Skarbonką do domu i robić nam herbatę. I lubię popołudniową ciszę i półmrok - zanim Świnka wróci ze swoich zajęć plastycznych.
No lubię i już.
Szczęściara, bo ja nie lubię.
OdpowiedzUsuńChociaż... dogrzane mieszkanko, blask świec na tle granatu za oknem, wino z przyprawami... Owszem. Tylko żeby z domu nie musieć wychodzić... i nie wstawać o 6:30 przez dłuuuugie pięć dni w tygodniu... :(
Ja też lubię! Ale ja lubię wszystkie pory roku. A listopadowa szaruga dobrze mi się komponuje z gorącą herbatą z sokiem owocowym lub miodem i cytryną, kanapą, książką, kotem, kocykiem i zapachem szarlotki z cynamonem. Do tego chryzantemy w wazonie i ciepłe światło lampy. I moi kochani, kręcący się po domu, gdzieś blisko :)
OdpowiedzUsuńTo jest chyba recepta na szczęśliwy listopad. Trzeba mieć dużo ciepła wewnątrz.
OdpowiedzUsuńkapitalne te obrazki...
OdpowiedzUsuńlubię czytać książki w fotelu i patrzyć za okno jak pada i wieje, lubię też wtedy podróżować na koniec świata samochodem albo w ciepłym wagonie zakutana w szal...
U nas granatowe niebo, wiatr i słońce i deszcz kolorowych listków.Pozdrawiam.
cudne obrazki, cuuuudne... z takimi obrazkami to nawet i ja mogłabym polubić listopad :))
OdpowiedzUsuńA ja jednak nie polubię listopada i tej całej jesienno-zimowej szarugi - krótkie dni, brak słońca, depresja mnie wtedy dopada. Chcę, żeby była już wiosna! Ale to już!
OdpowiedzUsuńpiekne
OdpowiedzUsuńTeż lubię. Jesień jest taka sentymentalna, nastrojowa. Ma po prostu klasę. To nie to samo, co rozbrykane Lato:) A ilustracje piękne. Cudne!
OdpowiedzUsuńJakby mi tak liście wirowały, jak te powyżej - złote, rude i ptaszęce to ja też taki listopad lubię. A nie tak, że wiesz - mokry liść wali mi w okular na wietrze. I przykleja się i zasłania pół świata.
OdpowiedzUsuńOla - ja nie zawsze lubiłam listopad - nauczyłam się tego:D ale nawet listopad może mieć swoje dobre strony :D
OdpowiedzUsuńBeatto - dobrze się rozumiemy :DDDD
Dorota - a najlepiej być kaloryferem ;DDDDDDD
Sorriso - dziękuję :)
Kasiu - listopad naprawdę może być świetny :DDDD A już od połowy przecieżczekamy na Boże Narodzenie :)
Lotnico - też tak kiedyś myślałam, ale doszłam do wniosku, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :D Można mieć na przykład ..... Egipt :DDDDDD Nie smuć się - za chwilę będzie Boże Narodzenie, a potem już wiosna :D
Elfiku - dziękuję :)
be.el - dziękuję :) A lato też lubię :D
Kura - powaliłaś mnie na kolana :D Ale wiesz - przez ten jeden okular też można sporo całkiem estetycznych doznań wpuścić :DDDDDDDDDDDD
Heeeej, oddawaj najnowszego posta!!! ;DDD
OdpowiedzUsuńZaaaaaaaaaaaaaaraz :DDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńja listopada i jesieni nie lubię.
OdpowiedzUsuńale za to bardzo lubię Twoje obrazki i może one zdołają mi trochę tę porę roku oswoić, ocieplić.
poproszę zatem o więcej :D
Oj tam, oj tam :DDDDDDDDD Spójrz za okno - jest cudownie :DDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńtaaak, dziś tak :)
OdpowiedzUsuńA wczoraj? Ty wiesz jak było cudnie? Granatowe niebo, niskie światło i wiatr podrywający z ziemi liście klonów - mmmmmmmmmmmmmm :D
OdpowiedzUsuńwczoraj przemierzałam Europę, więc muszę ci wierzyć na słowo.
OdpowiedzUsuńale wiesz, wracając widziałam bardzo podobny obrazek do tego, jaki kiedyś namalowałaś:
http://mama3swinek.blogspot.com/2009/09/blog-post_25.html
to było niezwykłe :)
A wiesz co Agat? Ten obrazek ostatnio bardzo często do mnie wraca.
OdpowiedzUsuńKlimatyczne obrazki. Od razu listopad wydaje się milszy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje obrazki :)
OdpowiedzUsuńi odgadłam Twoją tajemnicę ;DD
Ty jesteś z Doliny Muminków :DDDD
Kinga, a skąd wiesz? W dodatku "Dolinę Muminków w listopadzie" lubię chyba najbardziej. I Wuja Truja, i neurotyczną Filifionkę :DDDDDDD
OdpowiedzUsuńKasia, ponieważ pewnych rzeczy nie da się ukryć :D
OdpowiedzUsuńa "Dolina Muminków w listopadzie" jest cudowna, ma w sobie najwięcej... piękna i poezji :) wiem, strasznie górnolotne słowa ;)
Bardzo mi się podoba ostatni obrazek... Cudo! :)) A te nowe obrazki z ptaszydłami, po prostu mistrzostwo świata. Masz dar w łapkach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
I Talk To The Wind
OdpowiedzUsuńDziś leżąc na podłodze z słuchawkami na uszach zacząłem Ci zazdrościć. Jak cudnie było by umieć malować muzykę. Gdy z słuchawek sączył się King Crimson, pojawiły się obrazy. Dziewczyna rozmawiająca z wiatrem. To ta z obrazka, której słowa jak liście ulatują daleko i znikają, wiatr ich nie słyszy.
Barbaro - dziękuję pięknie :)
OdpowiedzUsuńPiotr - nie zazdrość :) - medium nie ma znaczenia. Jesteś znakomitym fotografem - spróbuj sfotografować muzykę.
A ja lubię patrzeć na te obrazki Twoje i jakoś tak cieplej mi się zaraz robi i weselej
OdpowiedzUsuńOch jej, jak ja lubię te obrazki, są magiczne i bajkowe!
OdpowiedzUsuńA listopad ma i swój urok przecież. W tym roku i tak jest wybitnie łaskawy i mglisty, i dżdżysty jak w "Tajemniczym ogrodzie".
Pozdrawiam ciepło!
I jakże mam nadzieję na uratowanie dysku! (mając w tym swój interes, bo marzę o obrazku z dziewczynką na wzgórzu..)
Maguda
Magudo - spokojnie - przepraszam, że musisz czekać - obrazek był na dysku, informatyk twierdzi, że na dysku dane się zachowały, więc poszukam dziewczynki, a jak nie znajdę, to nową będę musiała zrobić i już. Ktoś jeszcze na nią liczy :DDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńEch, ja generalnie jestem ogromną fanką Twojej twórczości. Seria z kuropatwami jest genialna, a wszystkie obrazki z jeziorkami (taki jeden z człowiekiem łowiącym ryby w stawie/jeziorze) i wodą (ten najnowszy), deszczem...są rewelacyjne. Jakbyś wydała album - jestem w kolejce, bo wierzę, że wielu ludzi docenia piękne rysunki..Pozdrawiam! Maguda
OdpowiedzUsuńMagudo - dzięki :DDDDD
OdpowiedzUsuńTen z człoweczkiem wędkującym lubię bardzo - oln jest czerwcowy - tzn. ja tak kojarzę czerwiec :D Album mówisz? Łoj - finanse mam cienkie, a wydać kto by to chciał? :DDDDDDDDDDDDDDD