czwartek, 26 kwietnia 2012

Przymusowe poniedziałki

Już o nich wspominałam.

Otóż Ukochany uznał, że pracując w domu, silnie odosobniona - dziczeję. Nakazał wobec tego udać się na "jakieś zajęcia", najlepiej w pobliskim Domu Kultury. Oznajmił też, że on już był, wie jakie kursy są dostępne i ściemniać mi nie pozwoli :DDDDDDDDDDDDDD

Ponieważ pierwszymi z brzegu okazały się zajęcia z ceramiki, stwierdziłam, że na nie właśnie się zapiszę, bo na Cyprze doskonale bawiłam się kreteńskim żółtym błotkiem :DDDDDDDDD

Tak więc chodzę sobie na te zajęcia, uklepuję błoto w różne kształty i bawię się świetnie, bo czasem coś mi się udaje :DDDDDDD 

Na razie nie pokażę efektów swojego babrania w glinie, ale za to zrobiłam zdjęcia cudzych  wytworów - w tym wypadku Kasi Ponieckiej :)






W środku szyjki ma takie ładne brunatno złote szkliwo. Weszłam w posiadanie powyższego naczynia haniebnie porywając je Kasi z pracowni :DDDDDDDD

Kasia prowadzi zajęcia ceramiczna dla dzieci - Mała Świnka jest jej podopieczną :D Jak dopadnę jakiś wielki i skuteczny pilnik, to pokażę jakie fajne stwory klei moje dziecko :DDDDDDDDD

16 komentarzy:

  1. No pokaz i swoje i swinki wypociny! Fajna rzecz miec w domu cos co sie wlasnymi lapami zrobilo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje nieeeeeeeee - świnkowe pokażę jak mi się uda czas prześcignąć :DDDDDDDDDD

      Usuń
  2. Piekny jest ten wazonik. Jest on tez bardzo fotogeniczny co szczegolnie widac w dwoch srodkowych zdjeciach. Dobrze dobrane tlo tworzy z wazonikiem przyjemna kolorystyke.
    Jerzy to juz wszystko zrobi, zeby wykrzesic z Ciebie kazdy potencjal :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rafale, nie muszę nic robić. Kasi artystyczna "płodność" jest na tak fantastycznym poziomie, że muszę raczej ograniczać jej zapędy ;)

      Usuń
  3. wabi sabi jak nic ;) piękne!
    czekam na Twoje efekty babrania. i jak znam Ciebie będą cud miód i... błoto :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. a, i nie szukaj pilnika, spróbuj metody łagodnej perswazji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się nie da wypalonej gliny niestety nakłonić do współpracy łagodną perswazją :D

      Usuń
    2. sądziłam, że to Zosię trzeba przekonać, a nie glinę ;)

      Usuń
  5. I really like this weblog site, will surely come back once more.

    OdpowiedzUsuń
  6. O ho ho - ja właśnie zakańczam kurs fotografii w centrum kultury, ponieważ... siedząc w domu dziczałam :) Szkoda, że Ty w innym mieście bo może podziczałybyśmy sobie razem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po raz ktorys juz wrocilam do wazonika i teraz wiem co chce napisac - polaczenie ceramiki z delikatnoscia kwitnacej galazki kojarzy mi sie z japonska kultura; piekno polaczone z elegancja. Dzieki Kasiu.

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo podoba mi się ten wazon.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcia są wyjątkowo lekkie i z klimatem. Zapraszam do mnie http://my-visions-of-reality.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie i wesoło... oraz ciekawie: kiedy zamieścisz foto swoich dzieł?

    OdpowiedzUsuń