M. - "Jańcio Wodnik" to film, którego nigdy nie udało mi się obejrzeć - wstyyyyyyyyyyyyyyyd - zaraz pognam któreś ze starszych dzieci - niech mi od kogo pożyczą. A inne drzewa czekają na swoich stróżów - dawno, dawno temu, każde drzewo miało swoją driadę, ale teraz driady uciekły: hałasy, spaliny, sąsiedzi z głośnym radiem - to im nie służy - miały ciągle migrenę. Poszły sobie do lasu. No i teraz biedne drzewa usychają z tęsknoty - jak pies, którego ukochany pan pojechał sobie sam na wakacje. I jak mam im nie dać stróżów? Trzeba chociaż spróbować :D
Wiesz? Ja tak sobie myślę, że one w miejscu gdzie mieszka wrażliwość, to miały skórę jak na hipopotamie. Jakby były wrażliwe, to by tych swoich drzew nie zostawiły na pastwę losu i robali. Teraz od robali jest u nas dzięcioł i sikorki - to się nazywa spychologia :DDDDDDDDDDDD Samolubne babsztyle, a nie Dziwożony z prawdziwego zdarzenia :DDDDDDDDDDDD Boszzszszszszszsz - zwariowałam od samotnego siedzenia :DDDDDDDDDDDDD
Koło domu, w którym mieszkamy, jest resztka starego sadu. Drzewa owocują już słabo i chimerycznie, ale je kocham więc nie pozwalam wyciąć żadnego. Orzech, jak zresztą inne drzewa w sadzie, bardzo choruje (szczególnie, że jest wystawiony na północny-wschód i bardzo uszkadza go mróz i wiatr. Mówiąc szczerze przydałby się jaki mądry od starych drzew (a nie gliniany anioł z zacięciem do dęcia), bo my się na tym kompletnie nie znamy............
Stroz-muzykant, bardzo fajny jest ... Cos mnie sie wydaje, ze teraz Halina mysli o takich strozach w swoim ogrodku. No i takie przymusowe warsztaty tez by sie jej podobaly :-)
Rafale - Szanowną Małżonkę może należy oddelegować na stosowne zajęcia? Fura zabawy, a radości fura z górką :DDDDDDDDDDDDDDDD Trzeba dostawić dodatkowe drabinki żeby się nie przesypało :DDDDDDDDDDDDDD
Wow !!!!! Wlasnie skonczylam dzialac w lab, zrobilam sobie kawe i zaczelam czytac o Strozu. Taki sliczny. Zanim doszlam do komentarzy pomyslalam, ze takowy Stroz przydalby mi sie w ogrodzie. Czytam, czytam i oto szanowny malzonek napisal to o czym ja wlasnie mysle; a wiec wie co mi gra w duszy :-) Pozdrawiam majowo.
Halinka - no to może faktycznie jakie zajęcia z błotkiem sobie zafundujesz? Faaaaaaaaaaajne to jest - wiesz? :DDDDDDDDDD A stwory do ogrodu to sobie możesz robić jakie chcesz wtedy :D
Sama nie wiem co mam tu napisać - zawsze miałam problem z werbalnym określeniem własnej osoby. No, po prostu, jestem jaka jestem. Może ktoś, kto kiedyś tu trafi będzie umiał powiedzieć lepiej ode mnie o mnie:). To, że w ogóle zaczęłam prowadzić bloga, to jakiś cud - zwłaszcza dla mnie :) Pewnie będę miała długie przerwy w pisaniu, albo w ogóle go zaniecham, ale póki co postaram się fajnie pobawić.
Wszystkie obrazki, które tu umieszczam czyli zdjęcia, rysunki, robótki są mojego autorstwa. Jeśli umieszczę coś nieswojego, to o tym poinformuję. Hough.
Proszę też o uszanowanie moich praw autorskich i niezamieszczanie wyżej wspomnianych prac w sobie znanych miejscach bez zaznaczenia kto jest autorem i skąd pochodzi obrazek.
Godny zaufania! Kojarzy mi się z Jańciem Wodnikiem :) (nie w kwestii zaufania)
OdpowiedzUsuńA czemu ma taką wąską działalność? Od innych drzew masz inne?
M. - "Jańcio Wodnik" to film, którego nigdy nie udało mi się obejrzeć - wstyyyyyyyyyyyyyyyd - zaraz pognam któreś ze starszych dzieci - niech mi od kogo pożyczą. A inne drzewa czekają na swoich stróżów - dawno, dawno temu, każde drzewo miało swoją driadę, ale teraz driady uciekły: hałasy, spaliny, sąsiedzi z głośnym radiem - to im nie służy - miały ciągle migrenę. Poszły sobie do lasu. No i teraz biedne drzewa usychają z tęsknoty - jak pies, którego ukochany pan pojechał sobie sam na wakacje. I jak mam im nie dać stróżów? Trzeba chociaż spróbować :D
OdpowiedzUsuńNo tak, Driady były zbyt wrażliwe ...
UsuńStróż może ciut przygłuchy, albo skupiony mocno na swym instrumencie :):):)
Superowy jest!
Wiesz? Ja tak sobie myślę, że one w miejscu gdzie mieszka wrażliwość, to miały skórę jak na hipopotamie. Jakby były wrażliwe, to by tych swoich drzew nie zostawiły na pastwę losu i robali. Teraz od robali jest u nas dzięcioł i sikorki - to się nazywa spychologia :DDDDDDDDDDDD Samolubne babsztyle, a nie Dziwożony z prawdziwego zdarzenia :DDDDDDDDDDDD
UsuńBoszzszszszszszsz - zwariowałam od samotnego siedzenia :DDDDDDDDDDDDD
Uroczy :)
OdpowiedzUsuńBo osobisty :DDDDDDDDD Dzięki Anuszko :DDDDD
UsuńCzyżby efekt przymusowych poniedziałkowych warsztatów?
OdpowiedzUsuńI owszem :DDDDDDDDDD Dobrze, że są przymusowe- jakby nie były, to zapomniałabym ile radochy daje lepkie błoto :DDDDDDDDDD
UsuńA sprawdzi Pani skrzynkę @? Prosimy prosimy :)))
UsuńYyyyyyy - chyba nie tę skrzynkę coś poszło, na którą miało? Nic nie dostałam. Pusto.
UsuńNo, o tego orzecha jesteśmy zupełnie spokojni.
OdpowiedzUsuńPzdr.
Koło domu, w którym mieszkamy, jest resztka starego sadu. Drzewa owocują już słabo i chimerycznie, ale je kocham więc nie pozwalam wyciąć żadnego. Orzech, jak zresztą inne drzewa w sadzie, bardzo choruje (szczególnie, że jest wystawiony na północny-wschód i bardzo uszkadza go mróz i wiatr. Mówiąc szczerze przydałby się jaki mądry od starych drzew (a nie gliniany anioł z zacięciem do dęcia), bo my się na tym kompletnie nie znamy............
UsuńMy tam wierzymy w Anioły!!!!!
UsuńI to Wy macie rację :DDDDDDDDDD Pewnie - trzeba wierzyć :)
UsuńStroz-muzykant, bardzo fajny jest ...
OdpowiedzUsuńCos mnie sie wydaje, ze teraz Halina mysli o takich strozach w swoim ogrodku. No i takie przymusowe warsztaty tez by sie jej podobaly :-)
Rafale - Szanowną Małżonkę może należy oddelegować na stosowne zajęcia? Fura zabawy, a radości fura z górką :DDDDDDDDDDDDDDDD Trzeba dostawić dodatkowe drabinki żeby się nie przesypało :DDDDDDDDDDDDDD
UsuńWow !!!!! Wlasnie skonczylam dzialac w lab, zrobilam sobie kawe i zaczelam czytac o Strozu. Taki sliczny. Zanim doszlam do komentarzy pomyslalam, ze takowy Stroz przydalby mi sie w ogrodzie. Czytam, czytam i oto szanowny malzonek napisal to o czym ja wlasnie mysle; a wiec wie co mi gra w duszy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majowo.
Halinka - no to może faktycznie jakie zajęcia z błotkiem sobie zafundujesz? Faaaaaaaaaaajne to jest - wiesz? :DDDDDDDDDD A stwory do ogrodu to sobie możesz robić jakie chcesz wtedy :D
UsuńJaki piękny! Gratulacje!!
UsuńDziękuję Dorota - bardzo dziękuję :)
UsuńZapatrzyłam się na twojego glinianego stróża. Jest uroczy i rozczulający:-)))
OdpowiedzUsuńDzięki Bożena :D
Usuń