piątek, 18 maja 2012

Stróż

Anioł :DDDDDDDDD
Pilnuje starutkiego orzecha :DDDDDD

22 komentarze:

  1. Godny zaufania! Kojarzy mi się z Jańciem Wodnikiem :) (nie w kwestii zaufania)
    A czemu ma taką wąską działalność? Od innych drzew masz inne?

    OdpowiedzUsuń
  2. M. - "Jańcio Wodnik" to film, którego nigdy nie udało mi się obejrzeć - wstyyyyyyyyyyyyyyyd - zaraz pognam któreś ze starszych dzieci - niech mi od kogo pożyczą. A inne drzewa czekają na swoich stróżów - dawno, dawno temu, każde drzewo miało swoją driadę, ale teraz driady uciekły: hałasy, spaliny, sąsiedzi z głośnym radiem - to im nie służy - miały ciągle migrenę. Poszły sobie do lasu. No i teraz biedne drzewa usychają z tęsknoty - jak pies, którego ukochany pan pojechał sobie sam na wakacje. I jak mam im nie dać stróżów? Trzeba chociaż spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, Driady były zbyt wrażliwe ...
      Stróż może ciut przygłuchy, albo skupiony mocno na swym instrumencie :):):)
      Superowy jest!

      Usuń
    2. Wiesz? Ja tak sobie myślę, że one w miejscu gdzie mieszka wrażliwość, to miały skórę jak na hipopotamie. Jakby były wrażliwe, to by tych swoich drzew nie zostawiły na pastwę losu i robali. Teraz od robali jest u nas dzięcioł i sikorki - to się nazywa spychologia :DDDDDDDDDDDD Samolubne babsztyle, a nie Dziwożony z prawdziwego zdarzenia :DDDDDDDDDDDD
      Boszzszszszszszsz - zwariowałam od samotnego siedzenia :DDDDDDDDDDDDD

      Usuń
  3. Czyżby efekt przymusowych poniedziałkowych warsztatów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I owszem :DDDDDDDDDD Dobrze, że są przymusowe- jakby nie były, to zapomniałabym ile radochy daje lepkie błoto :DDDDDDDDDD

      Usuń
    2. A sprawdzi Pani skrzynkę @? Prosimy prosimy :)))

      Usuń
    3. Yyyyyyy - chyba nie tę skrzynkę coś poszło, na którą miało? Nic nie dostałam. Pusto.

      Usuń
  4. No, o tego orzecha jesteśmy zupełnie spokojni.

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koło domu, w którym mieszkamy, jest resztka starego sadu. Drzewa owocują już słabo i chimerycznie, ale je kocham więc nie pozwalam wyciąć żadnego. Orzech, jak zresztą inne drzewa w sadzie, bardzo choruje (szczególnie, że jest wystawiony na północny-wschód i bardzo uszkadza go mróz i wiatr. Mówiąc szczerze przydałby się jaki mądry od starych drzew (a nie gliniany anioł z zacięciem do dęcia), bo my się na tym kompletnie nie znamy............

      Usuń
    2. My tam wierzymy w Anioły!!!!!

      Usuń
    3. I to Wy macie rację :DDDDDDDDDD Pewnie - trzeba wierzyć :)

      Usuń
  5. Stroz-muzykant, bardzo fajny jest ...
    Cos mnie sie wydaje, ze teraz Halina mysli o takich strozach w swoim ogrodku. No i takie przymusowe warsztaty tez by sie jej podobaly :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rafale - Szanowną Małżonkę może należy oddelegować na stosowne zajęcia? Fura zabawy, a radości fura z górką :DDDDDDDDDDDDDDDD Trzeba dostawić dodatkowe drabinki żeby się nie przesypało :DDDDDDDDDDDDDD

      Usuń
  6. Wow !!!!! Wlasnie skonczylam dzialac w lab, zrobilam sobie kawe i zaczelam czytac o Strozu. Taki sliczny. Zanim doszlam do komentarzy pomyslalam, ze takowy Stroz przydalby mi sie w ogrodzie. Czytam, czytam i oto szanowny malzonek napisal to o czym ja wlasnie mysle; a wiec wie co mi gra w duszy :-)
    Pozdrawiam majowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halinka - no to może faktycznie jakie zajęcia z błotkiem sobie zafundujesz? Faaaaaaaaaaajne to jest - wiesz? :DDDDDDDDDD A stwory do ogrodu to sobie możesz robić jakie chcesz wtedy :D

      Usuń
    2. Jaki piękny! Gratulacje!!

      Usuń
    3. Dziękuję Dorota - bardzo dziękuję :)

      Usuń
  7. Zapatrzyłam się na twojego glinianego stróża. Jest uroczy i rozczulający:-)))

    OdpowiedzUsuń