,cSiedzę w aucie od kilku godzin.
Zaczyna mi być niedobrze, a do Izabelina (jedziemy na Festiwal Fotografii Przyrodniczej) jeszcze dwie godziny jazdy. Chorobę lokomocyjna ma się jednak prze całe życie, a zwłaszcza jak się jeździ na tylnym siedzeniu - bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.
Chcę cukierka i chcę już stąd wysiąść. I chcę pozbyć się tej koszmarnej ilości ubrań, a zwłaszcza skarpetek. I chcę wykapać się w morzu o temperaturze zupy :)
Taaaak, męcz mnie, dręcz mnie!
OdpowiedzUsuńKatuj, tratuj:DDDDDDDDDDDD Jeśli Cię to choć trochę pocieszy, to sama jestem sponiewierana pogodą :DDDDDDDDDDDDDDD I ciągle marznę :DDDDDDD
OdpowiedzUsuńszkoda ze nie wpadłem na twojego bloga wczesniej. Mieszkam koło "Łazni Afrodyty" w Polis Chrystochu w dystrykcie Pafos. Pozał bym ci inne wspaniałe miejsca z półwyspu Akamas. Zrobiłas piekne zdjecia ..jestem pod wrazeniem
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję :DDDDD
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w Pafos - pracuję z archeologami :DDDDD W Polis byłam w zeszłym roku - mam nadzieję, ze w tym też uda mi się tam dotrzeć :DDDD