poniedziałek, 4 maja 2009

Sny

Nie, nie cudowne „Sny” Kurosawy.

Całkowicie abstrakcyjne i odjechane sny mojego Mężczyzny.

Pojechaliśmy z Przyjaciółmi na samozwańczy plenerek do Srebrnej Góry i Mężczyzna, chyba zrozpaczony brakiem mgieł porannych, śnił.

Przyśnił mu się nasz kolega Stefan.

Stefan, w warunkach nocnych, szukał żony. Mężczyzna, po kumpelsku, pomagał w poszukiwaniach. W jakiejś enigmatycznej przestrzeni błąkały się duże ilości panien młodych, wśród których była ukryta wybranka Stefana.

Oczywiście narzeczoną znalazł Mężczyzna - w półśnie jęczał rozpaczliwie: zabierz ją sobie, zabierz! - nie chcę jej! (nie muszę chyba opisywać jaki efekt wywołały powyższe jęki na trzech pozostałych osobach, które właśnie, z miernym skutkiem, usiłowały wypić poranna kawę).

Biedny Stefan miał jeszcze jedno zadanie. Otóż musiał włożyć na głowę swojej wybranki wieniec z ........ twarogu z cebulką :DDDDDD Wspomniany twaróg znajdował się w olbrzymiej misce, z której Stefan nabierał go pełnymi garściami i ładował sobie do kieszeni ślubnego garnituru. Za nim biegały...... Wredne Dziewice :DDD i złośliwie naciskały mu na kieszenie, żeby ten twaróg wycisnąć :DDDDDDDDDD

W tym momencie Mężczyzna przebudził się z lekka, popatrzył na mnie zaspanymi oczkami i wydyszał: Kotku, uważaj, bo Ci twaróg do kawy kapie :DDDDDDDDDDD


6 komentarzy:

  1. Kasia, nie wytrzymam, coś ty Dziadu dała na kolację, ze mu takie sny się śnią? Przez ten twaróg ze szczypiorkiem zupę przypaliłam!!! tak sie śmiałam, ze sie nie mogłam zalogować!!!!! :-))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. mama Dziczki5 maja 2009 23:27

    tez sie usmialam :) teraz juz wiem dlaczego moj Mezczyzna na pytanie: 'chcesz kolacje' odpowiada: 'nie jem po 2o.oo' ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciotka Klotka Z.6 maja 2009 12:00

    Ja uważam,że sen o twarogu miał inne podłoże,a mianowicie:Kasia pewnie ogranicza Chłopu jego spożycie i on miał o nim jakże piękne marzenia senne-wianek z twarogu z cebulką!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dementuję pogłoski jakobym pasła swojego Chłopa nadmiernie lub też go głodziła :DDDDDDDDDDDD Po dwudziestej i tak już nic nie je :DDDDDDDDDD o tej godzinie przeważnie lodówka jest już kompletnie wyczyszczona przez wszystkie Trzy Świnki :DDDDDDDDDD
    Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że Mężczyzna zamówił w hotelu na śniadanie tego dnia .......... potrójną porcję twarogu :DDDDDDDDDDDD
    Zresztą ulubiona potrawa Jerza, to pyry z gzikiem :DDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  5. He - z tego wszystkiego przypomniał mi się jeszcze jeden sen Jerzego sprzed lat.
    Śnił, że stoi na łące, w gęstej mgle, słyszy ciągłe „bip - bip - bip” i nie może tego dźwięku zlokalizować. Pochyla się, patrzy w tę trawę, a tu stoją miliony malutkich, plastikowych kwiatuszków (takich jak w klockach Lego) i robią „bip - bip - bip” :DDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. A mój Piotrek zdał całkiem nieźle egzamin z mowy poznańskiej. Ja też się chłopem pochwalę, a co! ;)

    OdpowiedzUsuń