czwartek, 13 grudnia 2012

Mrożonki czyli pochwała niedbalstwa :DDD

Z powodu wejścia w posiadanie młodego kota choinki w tym roku mieć nie będziemy. 

Kot energicznie rozprawia się z wszelkimi dyndadełkami, nie wyłączając klosza do lampy nad stołem. Wizja Plastra powieszonego za chudą szyjkę na sznureczkach od choinkowych ozdób, tudzież sztufada z kota wypełniona po brzegi resztkami bombek, przyprawiła nas o gęsią skórę i postanowiliśmy, że w tym roku uczcimy Boże Narodzenie bez świerka, jodełki czy innej daglezji.

Ale co tam - na szczęście ogród sam się ozdobił: na starych jabłonkach wiszą jeszcze wciąż jabłka. Cała masa.





Wcale nie miały wisieć - miałam je zebrać, ale jestem beznadziejną gospodynią i tego nie zrobiłam.
He! I teraz się cieszę :DDDDD Czerwone owoce w białych czapeczkach wyglądają ślicznie i jakoś weselej jest :DDDD

Czasem wiszą parami, przytulone do siebie.

A czasem pojedynczo i chełpią się pięknym kolorem i nakryciem głowy haute couture :DDDDD

A jeszcze kiedy indziej tłoczą się na gałązkach.

Z mojego niedbalstwa wynikła jeszcze jedna dobra rzecz:

Takich dziur jest więcej, a to ich twórca:

Teraz ogród pełen jest kosów :DDDD Cichutko, jak cienie, przelatują z gałęzi na gałąź i zapamiętale dziobią jabłka :DDDD 

Mam nadzieję, że są w stanie strawić takie jabłkowe lody :DDDDD

17 komentarzy:

  1. Kasiu, piękne zdjęcia :D Ja sama żałowałam, że nie wzięłam do pracy aparatu, żeby zaraz po wyjściu popstrykać zdjęcia. No ale gapa jestem :P

    A co do kota - choinkę mieć można, tylko należy pamiętać o kilu zasadach:
    a) do 1/3 wysokości choinki (zależy od skoczności kota i jego determinacji) należy powiesić nietłukące się ozdoby - słomkowe gwiazdki i szyszki, wiklinowe kłębki i styropianowe bombki. Nie potłuką się, a nawet jak kot je rozmontuje, to nie będzie tak żal, jak tych szklanych.
    b) Pod choinką zostawić papiur, lub inny "potykacz" koci, który go zaabsorbuje i odciągnie uwagę od bardziej niebezpiecznych rzeczy.
    c) ustawić choinkę w pomieszczeniu, które na noc można zamknąć przed kotem... albo zamknąć kota przed choinką xD

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidka - odpada :DDDDDDDD Zapomniałaś, że nasze mieszkanie w porywach ma 2,20 m? :DDDDD Plaster z upodobaniem trenuje skoki z podłogi na szczyt tego niebieskiego kredensiku, który stoi koło drzwi :DDDDDDD więc niższa choinka będzie zachętą do akrobacji :DDDDDD Nie - dajemy spokój choince :DDDDD Bez wielkiego żalu zresztą :DDDDDD

      Usuń
  2. Smaczne dla kosow a wizualnie smaczne dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rafale - jabłka pięknie dziękują i rumienią się, zawstydzone komplementem ;DDDDDDD

      Usuń
  3. Kasiu siostro, u mnie to samo było. Tylko ja zimowe zbiory zorganizowałam, Takie z wielkimi płatami śniegu, zdjęcia mi z tej imprezy super wyszły- taka bajka zimowa: "O BIEDNYM MĘŻU CO ZIMĄ JABŁKA ZBIERAŁ". Kilka dla sójek zostawiliśmy, bo te małpy lubią jabłka:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj biedny ten mąż, bieeeeeedny ;DDDDDDDD Ale zabawę mieliście na pewno przednią? :DDDDDD
      U nas sójki też są. Wczoraj, jak robiłam zdjęcia, to się strasznie prały i latały z wrzaskiem gdzieś po krzakach. Ale niestety są płochliwe, więc mało prawdopodobne żebym mogła zrobić im moim krótkim szkiełkiem zdjęcie. Szkoooooda, bo ładne są :)

      Usuń
  4. Radowanie oczu, to taka sama wartość, jak słoik musu. W pewnych sytuacjach nawet większa.
    U nas też szpaki, na zmianę z dzięciołami, młócą mrożonki.
    Śliczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Ja się wczoraj pasłam Twoją wiśnią - piękna.
      A wiesz Ty co? Chyba w tym roku wywieszę dla dzięciołów taki połeć słoniny wielki, bo na, małym tylko sikory siadają, a dzięciły tylko orywają biedne korę z orzecha. Ciekawe czy im posmakuje?

      Usuń
  5. Och, cudownie zima zdobi ogrody! Wspaniała z niej malarka! Przerabiałam kiedyś choinkę z kotem! Uwielbiał buszować po drzewku i bawić się świecidełkami. Trzy razy je wywalił!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj - my przerabialiśmy już dwa razy młode koty z choinką. W tym roku nie zamierzamy - nie wiadomo co najpierw ratować? Kota? Choinkę? Nawet drzewko oprawione w solidne wiadro, kamulce i żwir zostało zdemolowane :DDDDDD

      Usuń
  6. Ach, a ja czekam na mojego kociaka, który będzie do odebrania dopiero 30 stycznia. Już będę mógł na spokojnie wynieść choinkę do tego czasu. Ale boję się trochę innych zniszczeń ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łukasz - trzeba wybrać: albo meble, albo kot :DDDDDDDD Wybrałam kota, ale powiem Ci w tajemnicy: jak widziałam co się dzieje z moimi nowymi krzesełkami, to mnie lekko trzęsło :DDDDDDDDD Krzesła dostaną pokrowce, kotu skróciłam pazury, ale bzika mu nie skrócę i dobrze, bo co to byłby za kot jakby nie było zniszczeń? :DDDDD

      Usuń
  7. Dawno mnie tu nie było, z radością powracam śledzić Swinek przygody!Piękna zimowa sceneria i piękne zdjęcia! Pozdrawiam i ściskam, patrząc co wieczór na ... TALERZ Z KOTEM ;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Dorota - dobrze, że znowu tu jesteś :) Nie znikaj tak :)

      Usuń
  8. pięknie :) i jak można sie przekonać na powyzszym przykładzie minimalizm w działaniach (naszych)przynosi czasem nieoczekiwanie fajne efekty :) pozdrawiam pani Kasiu tą zimową i piekną porą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Małgosiu - jaki piękny eufemizm: Minimalizm w działaniach............ Cudny - muszę zapamiętać i zastrzelić nim Męża :DDDDDDDDDDD Dzięki :DDDDDDDDDDD

      Usuń
  9. Chacha... to ostatnie zdanie najbardziej mi się podoba :D
    Kasieńko: masz "kiepską gospodynię" o poetcykiej naturze, piękne jabłka w zimowych ubrankach, Pana kosa... O-po-wieść!!!

    OdpowiedzUsuń