poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Jestem spokojna.

Jestem bardzo spokojna. Jestem spokojna.Jestem spokojna.Jestem spokojna.Jestem spokojna.Jestem spokojna.Jestem spokojna.Jestem spokojna.

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Wcale nie jestem spokojna!!!!!!!!!!!!!!! Siedzę nad spakowanymi walizkami i czekam na chłopa, a histeria w moim środku urosła do rozmiarów gigantycznej kluchy!!!!!!!!!!!!!!!!!! I mi oddychać nie daje!!!!!!!!!!! Czy mnie przepuszczą z bagażami? Czy mi ich nie zgubią? Dlaczego nie mogę znaleźć kłódeczki do walizeczki? Gdzie jest to cholerstwo? Czy ja w ogóle muszę latać samolotem? Czy ktoś inteligentny nie mógłby wymyślić jakiegoś milszego i mniej wbrew naturze środka lokomocji? Czy nie mogłabym się teleportować jak u Lema? Przecież prabladawce mogły - no nie?

Boszszszszszsz................. Agata każe mi oddychać - ma rację. Rysowanie futerka na zającu pomaga trochę - to macie zająca, bo znalazłam jeszcze jakieś inne liście.
Pa!




O, a na karcie z aparatu znalazłam zdjęcia sprzed roku - cypryjskie - myślałam, że je wywaliłam :D



Dobra - wyłączam komputer i idę obgryzać paznokcie. Pa!

11 komentarzy:

  1. Ten zając ma spojrzenie Szarego Psa Piątka!
    Znasz go?
    Zając boski, Piątek mniej.
    Nie bój się, będzie cudownie, nawet gdyby nie.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zając jest przeuroczy, kochany, cudny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłego lądowania i wygrzewania się. Czekam na zdobycze, nowe listki, kamyki i wszystko co wygrzebiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Those pebbles are lovely and the hare is so gentle and calm... I'm sorry that you are nervous before travelling, but if writing about it makes you feel better, then go on and the fear will become smaller... I hope the journey will bring you only sweet emotions!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. a mnie niedługo czeka 48h w autokarze i ze 3 na promie i cieszę się jak głupia, samolotów nie lubię. mimo wszystko miłego wyjazdu ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, szkoda paznokci!!!!!!!!!!!

    Wybacz brutalny brak empatii, ale nasz trzymiesięczny Wnusio od pół godziny jest na łasce skalpeli kardiochirurgów. Jeśli już musisz, olej ten samolot i obgryź swe uzdolnione szpony w jego intencji. Nasze łapska już nie są dłuższe niż te Wenus z Milo...

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uff, dzięki za szpony, operacja przebiegła pomyślnie, jak mniemamy, Twoja podróż też.
      OBGRYZANIE PAZNOKCI MA WIEEEEEELKĄ MOC!

      Uściski

      Usuń
  7. Rewelacyjny blog!!! naprawdę jestem pod wrażeniem Pani twórczości ;) zapraszam również do siebie jeśli gustuje Pani w poezji http://wierszeblekitna.blogspot.com/
    ten jeszcze nie jest dopracowany ale działa ;)
    http://wiersze-blekitna.blog.onet.pl/
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń