O, tak to będzie wyglądać:
A po tym kablu będą płynąć bajki: króciutkie i ciut dłuższe, wesołe, smutne, śmieszne, mądre i zupełnie ... pokręcone. Ale wszystkie, jak na bajki opowiadane przez telefon przystało, będą leciutkie i delikatne. Jak owocowe lody :DDDDDDD albo jak pralinki: w jednym pudełeczku mnóstwo czekoladek, a każda smakuje inaczej :D
Przyznaję, że marudziłam nad okładką potwornie długo, bo ja chciałam taką:
Albo jeszcze z barwionymi brzegami stron:
Ale stanęło na tej pierwszej, szarej i taka właśnie będzie i kropka :D
"Bajki przez telefon" ukazały się po raz pierwszy w Polsce w 1967 roku i było ich tylko 11. Tym razem będą wszystkie: całe 71, a siłą sprawczą jest Wydawnictwo Bona z Krakowa, które książkę wydaje w nowym, pięknym tłumaczeniu Pani Ewy Nicewicz.
BRAWO!!!
OdpowiedzUsuńbajki w pięknym tłumaczeniu i z pięknymi ilustracjami Kasi - to trzeba dodać! ;)
już nie mogę się doczekać :)
Agata - :* :DDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńja prawdę mówiąc też. piękne pudełeczko ze smakowitymi czekoladkami .Gratuluję !!!
OdpowiedzUsuńJolu - :* :DDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńMam już Twojego Krabata, więc i Bajki przez telefon będę mieć, howgh i amen!
OdpowiedzUsuńAgnieszko - szalona kobieto, to przyjedź na to ognisko :D
OdpowiedzUsuńTwoja wersja z czerwonymi brzegami podoba mi się najbardziej:)) wydawnictwo Bona daje radę:) no i ma prze-świetnych ilustratorów <3
OdpowiedzUsuńuściski!
J
Ja chcę tę z barwionymi brzegami! Piękna :)
OdpowiedzUsuńGratuluje Kasiu. Sliczna okladka. Czy te ksiazki sa dostepne dla e-czytnikow?
OdpowiedzUsuńdotblogg - dzięki :D
OdpowiedzUsuńpoza rozkładem - toteż ja właśnie przy takiej białej okładce się upierałam, ale upór sie zdał na nic i okładka będzie szara.
Halino - dziękuję bardzo :D Pojęcia nie mam czy Wydawnictwo wyda e-książkę - mam nadzieję, że tak :)
OdpowiedzUsuńOkładka prześliczna, chociaż mi najbardziej podoba się wariant drugi...Tak czy inaczej muszę pamiętać, żeby zaopatrzyć się w tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńMi osobiście przypadła do gustu pierwsza i trzecia okładka. Ta druga... jakaś za bardzo biała ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Czerwone brzegi wymiatają, ale przyznam, że szara okładka o wiele lepsza niż biała ;)
OdpowiedzUsuńJa też właśnie zaczytuję się w "Krabacie" :) Niesamowita jest moc oprawy graficznej! Twojej oprawy graficznej! Cudo, cudo!
OdpowiedzUsuńk.,Kora, agazmaluje - obawiam się, że ilu odbiorców tyle zdań na temat okładki :D Na razie biała z czerwonym wygrywa ranking chociaż zwyciężczynią i tak jest szara. Ale to i tak przecież nie ma większego znaczenia :)
OdpowiedzUsuńOleńko - pięknie dziękuję :D
Ja bym szarej dała te czerwone brzegi i wszystkich w ten sposób pogodziła :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Projekt piękny! Pozdrawiam :-)
Szara z czerwonymi, yes, yes!
OdpowiedzUsuńA w środku?
Ja się zatrzymałam na Krabacie i nic już nie mogę sobie wyobrazić ... Ciasnota jakaś :)
Gratuluję i pozdrawiam!
Riannon i M. - taaaaaaaaaaaaak - szara z czerwonymi brzegami też była obiektem moich pobożnych życzeń, ale czerwone brzegi tym razem są passe :D Dziękuję Moje Kochane :D
OdpowiedzUsuńBiała plus czerwone brzegi :) Ale w ogóle cudnie, że Rodari. Bona robi dobrą robotę, wznawiając świetnych, solidnych bajkopisarzy.
OdpowiedzUsuńWitaj Nieparyżu :D Fakt, że Bona książki fantastycznych pisarzy wydaje :D
OdpowiedzUsuńHa! I moja ulubiona wersja okładki tym sposobem wciąż prowadzi na czele peletonu :DDDDDDDDDD
Halo?! Międzymiastowa!
OdpowiedzUsuńProszę czekać, będzie rozmowa!
Tato dzwoni z daleka,
Dziecko na bajkę czeka
I nawet my w centrali
Czekamy, co będzie dalej...
o! Rodari! uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńa okładka - fajna, fajna..