I zaskoczona :DDDDDDDDD
Dumna, bo wystąpiłam publicznie przed dziećmi i opowiedziałam bajkę :DDDDDDDDDDD Zaskoczona, bo mimo tremy nie zwiałam i jak otworzyłam dziób, to już popłynęłam z opowieścią :DDDDDDDDDDDD
Nie będę się tu rozpisywać: wzięłam udział w warsztatach opowiadaczy bajek, które zorganizowały fantastyczne dziewczyny z Pracowni "Sztuka Puka". Więcej o samych warsztatach i opowiadaczach znajdziecie na "Opowiadaczach świata".
Jestem też dumna i zaskoczona, bo udało mi się nie uciec, opowiedzieć bajkę, którą sama wymyśliłam (no, nie całkiem sama, bo podstawą były prześliczne opowiadanka Pani Marii Kownackiej o Bogince Żywii - kto pamięta serię "Razem ze słonkiem" będzie wiedział o co chodzi). W każdym razie ćwierkałam, tirlikałam, huczałam i cipiałam, a dzieci ze mną :DDDDDDDDD
p.s.: Acha - opowiadałam w niedzielę, ale dopiero dziś ochłonęłam :DDDDD
p.s.: Acha - opowiadałam w niedzielę, ale dopiero dziś ochłonęłam :DDDDD
Haha! Paw zaskoczon, jak widzę. Jeśli opowiadałaś tak, jak malujesz/rysujesz/ilustrujesz/tworzysz to ja już to sobie wyobrażam. To musiało być mocne! Cieszę się razem z Tobą!
OdpowiedzUsuńKasiu, gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńOpowiadaczem jesteś wybitnym, wiem to nie od dziś i nie od wczoraj. Ale cieszę się, że wygrałaś ze stresem i Ci się udało.
nioooo.... dumna z Ciebie jestem!... i dzieciom zazdroszczę... też bym posłuchała... z otwartą buzią, a jakże :DDDD
OdpowiedzUsuńpaw pIIIIIkny :)))
Kura - czyli wszystko od czapy :DDDDDDDDDD Odgłosy były faktycznie mocne, bo najpierw dzieci bały się wygłupiać, a potem już niemal wszystkie, razem ze mną, wołały: ryba, ryba, ryba, rak, rak, rak :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD i nawet próbowały naśladować bąka na butelce od wody mineralnej :DDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńAgatka - ja jestem gadaczem przede wszystkim :DDDDDDDDDDDDDDDDDDD A za stres zapłaciłam trzydniową migreną :DDDDDDDD Durnota - dzieci wcale nie są straszne, a raczej występ przed dziećmi nie jest straszny - to było naprawdę fajne przeżycie :DDDDDDDDD
Kasia - zapraszam - opowiem :DDDDDDDDDDD
Super!!! Warto było się dowiedzieć, że to jest fajne!
OdpowiedzUsuńMigrena, to chyba z powodu zbyt rzadkich przymusowych wyjazdów wypoczynkowych (PWW) :)
A przecież widzę, że zgodnie z przewidywaniami, ogon pawia ma wodne niebieskości przy gorącym piaseczku. To brązowe, to nie wiem. Lody czekoladowe?
Witaj,
OdpowiedzUsuńprzyjmij i moje spóźnione gratulacje :)
Rozumiem Cię, bo sama nie dawno miałam takowy stres... ehh :)
Pozdrawiam ciepło
PS Pozwoliłam sobie u Ciebie pozostać.
Dzieci to baaardzo wymagająca publiczność. Im nie da się nakłamać. Ergo- musi byłaś ŚWIETNA!
OdpowiedzUsuńCzapki z głów
Pozdrowienia
Martyno - witaj :DDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńGo i Rado - dzięki :D Nie wiem czy była świetna - raczej udało mi się skupić dzieciaki na głosach ptasich :DDDDDDDDDD Przełożone na "język ludzki" dają się powtarzać nawet udatnie :DDDDDDD Jak się kiedy spotkamy, to nauczę Cypriana :DDDDDDDDDDDDDD
HUra!
OdpowiedzUsuńTrzymamy Cie za słowo!!!
Pzdr.
Go - :DDDDDDDDD Spoko :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńKasiu, duma słuszna - bo dzieci nie oszukasz ;) cieszę się ogromnie, że z Ciebie taka znakomita bajarka :)
OdpowiedzUsuńOj wiemy jak trudno jest występować przed dzieciakami, presja jest podwójna, także gratulacje :)
OdpowiedzUsuń