poniedziałek, 7 czerwca 2010

Bajka o bezdzietnej Kurze

Bajka zapoczątkowana amokiem prewielkanocnym, napisana w pijanym widzie, po upieczeniu kolejnej porcji ciast i wyzłoceniu entego jajka :DDDDD

Bajka o bezdzietnej Kurze
Pewna kura nie mogła mieć jajka, a co za tym idzie nie miała też kurcząt.

Inne kury, oprowadzały swoje żólte pisklęta, a Pani Kura...... zazdrościła. Jej instynkt macierzyński rósł coraz bardziej i bardziej. Tak bardzo pragnęła zostać kwoką...



Pewnego dnia, przechadzając się między pokrzywami (to podobno zdrowe dla przyszłych kurzych matek), za stodołą,  znalazła... JAJO.

JAJO było wielkie - pięć razy większe od Kury. I cętkowane. „Jest do mnie taaaaaakie podobne - JAJO w sam raz dla mnie. Kocham je.” - pomyślała. Odtąd dbała o nie jak umiała najlepiej: pilnowała, żeby JAJU było zawsze ciepło i nawet gdakała mu ko-ko-kołysanki na dobranoc.


Minęła wiosna. I lato. A JAJO czekało. Czekała też cierpliwie Pani Kura. Inne kurze matki zaczęły już o niej plotkować, ale nasza kura była bardzo uparta -  w końcu czekała na swoje jajo tyle czasu. I doczekała się.

JAJO zaczęło drżeć.

I pękać.

Ze środka dobiegało cichutkie kwilenie: groooook- groooook!

Kura z wrażenia biegała wokół. Szalała z niepokoju. Aż w końcu JAJO... PĘKŁO!

A ze środka wyjrzała ... głowa. Zielona jak wiosenny szczypiorek! Za głową pojawiła się dluuuuuuuuga szyja. Kura oniemiała - stała jak wryta i patrzyła w osłupieniu. Po chwili, z jaja, wychyliła się druga głowa! Tego było dla kury za wiele: padła zemdlona.

CDN - mam nadzieje :DDDDD

19 komentarzy:

  1. Matko jedyna, zaraz ja zemdleję - przecież to rodzina!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda? Jaki ten świat mały :DDDDDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. MUSI być ciąg dalszy! Bo ja się zaraz uduszę z napięcia! Publisia czeka na nastepny odcinek!
    agulha

    OdpowiedzUsuń
  4. Agulha - spokojnie - wrzuć na luz - muszę być znowu w amoku :DDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  5. a gdzie obrazki ja się uprzejmie zapytuję?
    a na ciąg dalszy to czekam i czekam i czekam...

    OdpowiedzUsuń
  6. Eeeeeeeee - obrazki skasowałam- nowe będą :D Nooooooo dooooooooooooobra - nad dalszym ciągiem pomyślę, ale jest tyle wersji :D

    OdpowiedzUsuń
  7. :) a ja nie zemdleję :) poczekam na cdn :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no ładnie, kończyć w takim momencie - szczyt sadyzmu wyrafinowanego ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też GRZECZNIE sadomasochistycznie poczekam na ciąg dalszy.... w nadziei że i fotki będą?? koko??
    gosikbaum

    OdpowiedzUsuń
  10. mam nadzieje ze adoptowane dziecko nie zrobi pani kurze krzywdy i przysporzy jej w przyszlosci wiele powodów do dumy :) innego zakonczenia nie biore nawet pod uwage ... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piekło i szatani :DDDDDDDDDD Ja tu bzika wielkanocnego ujawniam i okazuje się, że mam zbzikowac do reszty :DDDDDDD Dobra - zbzikuje, ale nie tak od razu :DDDDD

    OdpowiedzUsuń
  12. wygląda na to, że bardzo lubimy twoje bzikowanie :)
    chce-my więcej! chce-my więcej!
    (chyba za dużo reklam oglądam, ale ta mnie jakoś wyjątkowo bawi, widziałaś - reklama Opener Festival :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli smok. Lubię smoki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kasia, wszystko ok, bo tak się długo nie odzywasz? czy mamy montować ekspozycję? tfu, ekspedycję? ;P

    OdpowiedzUsuń
  15. Spoko Dorotko - dziekuje za pamięć :) - biegam troche, troche sie zakrecilam - jak ze wszystkiego juz wybrne, to napisze :D

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam bajki... zwłaszcza takie :) (a ze smokiem w jakiejkolwiek roli - to najbardziej)
    czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg!

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej Kasiu:D Zgubiłam linkę do Ciebie i na szczęście dzięki jednej z obserwujących to miejsce osób, dziś Cie znalazłam :D Witaj :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Bajki, a już najbardziej rymowane :):):) także lubię. Ko-ko-kołysanki podbiły moje serce!

    OdpowiedzUsuń