wtorek, 1 czerwca 2010

Mari Girgis

... czyli wszystkie wcielenia Świętego Jerzego.

W dzielnicy koptyjskiej, do której pojechałyśmy pewnego dnia ze Sławką,  zaskoczyła mnie ilość przedstawień tego świętego. Ma tam nawet swoją ulicę. We wszystkich zresztą koptyjskich kościołach Święty Jerzy atakował smoka - zawsze konno i zawsze włócznią. Zastanawia mnie dlaczego właśnie on jest tak często przedstawiany? Dlaczego Koptowie darzą go taką estymą?


Zwykle mordercze zapędy Świętego Girgisa, to ikony, obrazy albo hafty, ale czasem bywają i takie niezwykłe wizerunki :)


Ale bywa i tak, że święty zabójca po prostu strzeże spokojnego snu :D I myślę sobie, że dziś zwalcza te smoki, które gnieżdżą się w naszych głowach.

Ten Pan poniżej usnął dokładnie pod figurką Świętego Jerzego :) Jak robiłam mu zdjęcie zbiegli się wszyscy koptyjscy turyści i okropnie ich ubawiło, że wolę jego niż świętego :DDDDD

2 komentarze:

  1. Eee ten Św. Jerzy całkiem niepodobny do tego gdańskiego którego znam na pamięć :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale on nie ma być podobny :DDDDDD Ma być skuteczny :DDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń