Morze jest łagodne.
Zawsze. Nawet kiedy się złości i ryczy, to głęboko, głęboko zachowuje spokój.
Jest delikatne i dobre, i jak nic i nikt na świecie potrafi ukoić i utulić. Nawet kamienie.
Byliście kiedy na kamienistej plaży? Na takim brzegu wszystkie kamienie są miękko zaokrąglone i łagodne. Nawet jeśli czasem zdarzy im się zderzyć i pęknąć, to Morze głaszcze je tak długo, aż po jakimś czasie te ostre, kaleczące krawędzie stają się coraz łagodniejsze i w końcu kamyk, na powrót, staje się okrągły i jedwabisty w dotyku. I chociaż w środku zostają twarde, bo przecież kamień pozostaje kamieniem, to dobrze je brać do rąk i czuć tę delikatność.
Morze jest tak łagodne i dobre, że nawet ostre szkło potrafi wygładzić i sprawić, że nie kaleczy.
A tu macie łagodne kamienie :) Tuż przed zachodem słońca przyłapałam je na .... ziewaniu :DDDD To Morze uśpiło je łagodnym szumem :)
p.s. : Znacie powiedzenie, że przytulaniem nie da się wychować zwyrodnialca? Morze je na pewno zna.
Ale ziewaki! Chcą spać, bo pewnie przedem kotłowały sie jak szalone w przyboju. Potrafią wtedy posiniaczyć nogi aż do kolan!! Małe paskudy! A co by to dopiero było, gdyby ich Morze tak ładnie nie wygładziło :)
OdpowiedzUsuńEeeeee, to tylko siniaki są - trzeba uważać, bo to w końcu jednak zawsze kamienie :) Gorzej jak się trafi na taką plażę jak na Lara, na Półwyspie Akamas - tam morze jest odsłonięte - żadnego falochronu - nic. Nieświadoma wlazłam do wody po kolana, przyszła wielka fala i mnie przewróciła. Śmiałam się strasznie, bo pęd wody był tak silny, że nie mogłam wstać wcale. Mniej śmiesznie mi było jak już wylazłam z wody: pozbyłam się skóry z kolan i goleni i ociekałam krwią. Tam nie ma kamyków i kamieni - tam cała plaża jest żwirowa. Później byłam tam jeszcze, ale zastanawiałam się dwa razy zanim zamoczyłam palec u nogi :DDDD
UsuńMnie kiedyś skotłowało na plaży w Kalafiorni :)
UsuńAndrzeja malutkiego wywaliło i przycisnęło, trzeba było lecieć i wyciągać, bo nie mógł się podnieść. A w Jeziorze Górnym wpadłam w prad strugowy. Ale i tak nie boję się wody!
Czasem czyta się właściwe słowa we właściwym momencie, spotyka (przypadkiem?) właściwą, choćby i nieznajomą osobę. Wszystko się zgadza, wszystko do siebie pasuje, jak układanka. Daje to otuchę i nadzieję, na potem, na trudne chwile. Bo wszystko jest po coś. Kasia
OdpowiedzUsuńTak Kasiu - myślę, że tak właśnie czasem bywa :) Witaj :)
UsuńMoim problemem z taka plaza jest lazenie po tych kamieniach gdy jest bardzo, bardzo goraco i wowczas bez odpowiednich "kapci" spacer po plazy jest wrecz niemozliwy. Lubie za to zbierac takie kamloty i wkladac do doniczek jako dekoracje, albo jakis plaskich pojemnikow i na to male swieczki.
OdpowiedzUsuńMoja Rodzina zawsze się ze mnie śmieje, że powinnam płacić nadbagaż za kamienie wiezine w kieszeniach, torebce, laptopie i plecaku fotograficznym :DDDDDD
UsuńJak byłam mała to Mama wygospodarowała całą szufladę na moje przepiękne zbiory. Teraz staram się trochę nad sobą panować... :)
UsuńJa mam całą..... półkę i wciąż za mało :DDDDDD
UsuńMorze to idealne miejsce, gdzie można odpocząć od wszystkie. Uwielbiamy tam wyjeżdżać i żeglować. Czujemy się wtedy wolni.
OdpowiedzUsuń