Moja psia miłość - Krzyś! A skąd ta dziura w sercu???
Ja mam obecnie siedem takich małych plasterów =^.^= Tylko jeszcze nie wiem, co z nimi wszystkimi zrobić? Chyba zrobię sobie okład, bo ponoć kot zdrowotnie działa xD
Zostawił swoją historię i zostawił ślad. To miejsce jest już tylko jego. Nowi przyjaciele, będą mieli nowe historie i zostawią nowe ślady. Nie zajmą jego miejsca - dostaną inne. Jakoś tak? Uściski!
Tam "wysoko" ktoś coś przeoczył. Pewnym nieporozumieniem jest, że pies najlepszy przyjaciel człowieka, żyje od niego o tyle krócej... mimo wszystko uśmiechy przesyłam:) am
Przykro mi, ze nosisz plaster, takie rany dluuugo sie goja i zawsze pozostaje blizna. Moze jakies danie z grupy "comfort food" zeby chociaz zrobilo sie lepiej na zoladku? Serdecznie pozdrawiam.
Myślę i myślę. Myślę tak: to nie jest nieporozumienie, że psy, koty i inne Przyjacioły żyją krócej. Osierocony pies czy kot cierpi stokroć bardziej niż osierocony przez niego człowiek, bo nie rozumie co się stało. A jeśli nie znajdzie się ktoś kto taką sierotę przytuli do serca? Moja córka powiedziała, że woli płakać po Homerze niż nigdy go nie znać. I ja tak myślę.
Wróciłaś :) Jesiennie i melancholijnie... Za pasem zima - czas na wyciszenie i przebolenie. A potem - sama wiesz, choć teraz w to jeszcze nie wierzysz... Serdeczności Kasiu
Sama nie wiem co mam tu napisać - zawsze miałam problem z werbalnym określeniem własnej osoby. No, po prostu, jestem jaka jestem. Może ktoś, kto kiedyś tu trafi będzie umiał powiedzieć lepiej ode mnie o mnie:). To, że w ogóle zaczęłam prowadzić bloga, to jakiś cud - zwłaszcza dla mnie :) Pewnie będę miała długie przerwy w pisaniu, albo w ogóle go zaniecham, ale póki co postaram się fajnie pobawić.
Wszystkie obrazki, które tu umieszczam czyli zdjęcia, rysunki, robótki są mojego autorstwa. Jeśli umieszczę coś nieswojego, to o tym poinformuję. Hough.
Proszę też o uszanowanie moich praw autorskich i niezamieszczanie wyżej wspomnianych prac w sobie znanych miejscach bez zaznaczenia kto jest autorem i skąd pochodzi obrazek.
Moja psia miłość - Krzyś! A skąd ta dziura w sercu???
OdpowiedzUsuńJa mam obecnie siedem takich małych plasterów =^.^= Tylko jeszcze nie wiem, co z nimi wszystkimi zrobić? Chyba zrobię sobie okład, bo ponoć kot zdrowotnie działa xD
Tak - rzeczywiście kot działa zdrowotnie - może nie uzdrawiająco, ale z całą pewnością zdrowotnie na duszę.
UsuńJakieś pożegnania?
OdpowiedzUsuńTak - umarł Homer.
UsuńZostawił swoją historię i zostawił ślad. To miejsce jest już tylko jego.
UsuńNowi przyjaciele, będą mieli nowe historie i zostawią nowe ślady. Nie zajmą jego miejsca - dostaną inne.
Jakoś tak?
Uściski!
Dokładnie tak - dziękuję.
UsuńTam "wysoko" ktoś coś przeoczył. Pewnym nieporozumieniem jest, że pies najlepszy przyjaciel człowieka, żyje od niego o tyle krócej...
OdpowiedzUsuńmimo wszystko uśmiechy przesyłam:)
am
Przykro mi, ze nosisz plaster, takie rany dluuugo sie goja i zawsze pozostaje blizna. Moze jakies danie z grupy "comfort food" zeby chociaz zrobilo sie lepiej na zoladku? Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZgadzamy się z anitamm. Z przerażeniem myślimy o tym, że czekają nas kiedyś takie pożegnania i takie dziury, choć już serca jak rzeszota...
OdpowiedzUsuńUściski
Myślę i myślę.
OdpowiedzUsuńMyślę tak: to nie jest nieporozumienie, że psy, koty i inne Przyjacioły żyją krócej. Osierocony pies czy kot cierpi stokroć bardziej niż osierocony przez niego człowiek, bo nie rozumie co się stało. A jeśli nie znajdzie się ktoś kto taką sierotę przytuli do serca?
Moja córka powiedziała, że woli płakać po Homerze niż nigdy go nie znać. I ja tak myślę.
Wróciłaś :) Jesiennie i melancholijnie... Za pasem zima - czas na wyciszenie i przebolenie. A potem - sama wiesz, choć teraz w to jeszcze nie wierzysz... Serdeczności Kasiu
OdpowiedzUsuńUtulam Cię... jesiennie... ciepło... pełnią ramion....
OdpowiedzUsuń