W ogródku mam łączkę. Przywiózł mi jej nasionka Szanowny Małżonek z wojaży po Stanach Zjednoczonych (Kochany - nie spodziewałam się, że pomyśli, że najbardziej ucieszą mnie właśnie te nasiona).
Na łączce, w zeszłym roku, kwitły różności: drobne maczki, eszolcje, zwykłe niebieskie bławatki, bielusieńkie rogownice, nagietki i inne, o niezidentyfikowanej nazwie, roślinki. W tym roku łączka zakwitła........... lnem trwałym! Mam go w ogrodzie od zawsze, ale widać nie zauważyłam w ubiegłym roku jego sieweczek w łące. Ten fragment mojej rabaty wyglądał przez miesiąc jakby spadł tam kawałek nieba :D A teraz zakwitły rudbekie i ogniste gajlardie (mają okropną polską nazwę: dzianwa :DDDDDDDDDDDDDDD). Są też małe różowe i fioletowo białe kwiatuszki i wszystko razem tworzy szaleńczy melanż :DDDDDDDD
W tej całej rozmaitości pojawiły się też inne kwiatki. Myślałam, że to też jakieś zwykłe rudbekie i dałam spokój, ale okazało się, że to przybyszki z Meksyku: ratibidy (ponoć rzadkie w Polsce, przypominają meksykański kapelusz i tak są nazywane :D) :D I już u mnie zostaną, bo są niesamowite :DDDDDDDDDD Kliknijcie w obrazek i zobaczcie jak tańczą :DDDDDDDDDDDDD
Po tej w czerwonej spódniczce widać nawet latynoski rodowód - popatrzcie z jakim wdziękiem tupie nóżką :DDDD A te dwie maleńkie, po prawej, są jeszcze niegotowe do tańca: jeszcze nie dorosły i mają za malutkie spódniczki :) Za to te pośrodku już ćwiczą pląsy, a jedna nawet tańczy tango z robalem :DDDDDDDDDDDDDD
boskie :DDDD
OdpowiedzUsuńcałkiem ładnie, bardzo wdzięczna ta latynoska...
UsuńNo nie:DDDDDDDDDDDDDDDD Jak ich nie kochać? :DDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńTak! :D
OdpowiedzUsuńŻe nie wspomnę, że całą łączkę bym chciała zobaczyć. W Twojej interpretacji - czytaj: ilustracji. Tam to się musi dziać! :DDD
Oooooooooooo!!!!! Kochana - dzieje się, dzieje! Pszczoły latają od kwiatka do kwiatka i starają się każdy choć raz pocałować, bzygi unoszą się całymi chmarami i spijają nektar i kropelki rosy. Pasikoniki, wieczorami, dają koncerty skrzypcowe - są mistrzami rytmu :) Do tego wszystkiego dodaj masy motyli ćwiczących do tanecznego maratonu i ćmy oszalałe z miłości:DDDDDDDDD I nie mam czasu tego narysować - niestety.
Usuń:) super!
Usuńnie masz czasu? to może... sfotografuj?
nieeeee, to chyba musi być wersja malowana ;)
Malowane muszą być :DDDDDDDDDDDDD
UsuńO jakież cudowne, o jakież boskie te Twoje ilustracje :D
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję Auroro :D
UsuńAleż wakacyjne te harce! Gdyby nie ten żar lejący się z nieba strugami, dołączylibyśmy. Może o zmierzchu?
OdpowiedzUsuń:DDDDDD
Pzdr.
Tak - koniecznie - w koniczynie, o zmierzchu, do samby koników polnych :DDDDDDDDDDDDDDD
UsuńTwoj ogrod to takie happy place, a wiesz dlaczego Kasiu? Roslinki rosna tak kolorowo i tak radosnie jak wlasciciele domostwa. Ta zolc i czerwien jest bardzo latynowska. Przeuroczy obrazek.
OdpowiedzUsuńDziękuję Halinko :) To prawda, że mój kawałeczek ogródka jest dla mnie nieustającym źródłem zdziwienia i radości :D
Usuńo jaaa! już same nazwy są magiczne :)
OdpowiedzUsuńNieparyżu - są, są czarodziejskie :D Kiedyś napiszę o innych nazwach roślin niż te tutaj - zapamiętanych z wakacji na wsi - tę są dopiero niezwykłe :D
UsuńTen malunek jest taki radosny ....
OdpowiedzUsuńPamietam jak Jerzy kupowal te nasiona. Bardzo sie przy tym usmmiechal, chyba wiedial ze to bedzie najcenniejszy podarunek z dalekiej krainy :-)
Bardzo mnie tymi nasionkami zaskoczył - bardzo. I taką wielką radość mi nimi sprawił, że sam się chyba nie spodziewał :D A ile było radochy jak nam te roślinki zaczęły spod ziemi wyłazić? :DDDDDDDDD
UsuńDomalujesz jeszcze jeszcze jeszcze?!
OdpowiedzUsuńMała dziewczynka czeka na koleżanki.
Cudne!
O rety - M., ale mi zadałaś :DDDDDDDDDDDDDD Postaram się :DDDDDDDDDD Jeśli uda mi się naciągnąć czas, to domaluję :DDDDDD
UsuńOo, znajomy w Niemczech miał łąkę w skrzynkach na balkonie cudna sprawa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak mieszkałam w mieście, to mi się zawsze marzył ogródek na dachu, ale panie w administracji były nieprzejednane :DDDDDDD A łąka w skrzynce fajna sprawa :DDDDDDDDDDD
UsuńKasiu, malunek cudowny, CUDOWNY!!!!
OdpowiedzUsuńprzypomniałaś mi ogrodowe laleczki z kwiatów malwy, które robiłam kiedyś u babci na wakacjach :-))) ach....
Ciszę się, że masz taki fajny kawałek ogródka... magiczny prezent z Daleka... po prostu czary!
P.S. dziękuję za kciuki! Zadziałały!!!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDzięki Kasia :D Laleczki z malwy możesz robić i teraz - właśnie kwitną :D I strasznie się cieszę, że kciuki zadziałały :D Teraz czekam na to co wyczarujesz :)
UsuńW zasadzie nie jestem już w stanie napisać niczego, co nie zostało już napisane przez innych (boskie, cudowne i w ogóle, wielbię twój talent i szaloną wyobraźnię!). Ale nie mogłam przejść obojętnie obok pięknych baletnic! Te dwie małe na końcu po prostu mnie rozbroiły! :D:D:D Są jak wisienka na torcie! :D:D:D
OdpowiedzUsuńLidko - dziękuję pięknie :D
Usuńnasionka i rozmnażamy !
OdpowiedzUsuńMalunek super - jak zawsze doceniam i podziwiam
u mnie na rozsadniku wyszły ostróżki, na oknie mam cynie i pelargonie - bez kwiatów nie ma życia. Upał koszmarny w mieście, to choć popatrzeć można. Mam wrażenie, że kiedy podlewam pelargonie, to one do mnie pachną :-))
Ano nie ma życia bez kwiatów - szczera prawda :DDDDDDDDDDDDDDDDD
UsuńRysunek cudny :))) I muszę też trochę dodać prywaty, że ja też w tym roku na ogródku posiałam łączkę. Po posianiu i pierwszym koszeniu zakwitła jedna stokrotka ;)Trochę byłam zawiedziona. Po czym wyjechałam w plener i łączka odrosła...jak wróciłam o mało nie skakałam z zachwytu :) Na mojej łące są wszystkie kolory tęczy i do tego pięknie tańczące motyle :) Także....wiem Kasiu jak taka łączka może ucieszyć :)
OdpowiedzUsuńA rysunki Twoje zaczynam wprost uwielbiać ;)
Nooooooooooooo. Ja, to bym w ogóle chciała łąkę na pół ogrodu, ale chłop oporny jest i łące już kilka lat temu powiedział NIE! I nawet go nie przekonuje argument, że taką łąkę, to dwa razy w ciągu lata się kosi, a nie, jak trawnik, dwa razy w tygodniu. Stąd wysnułam wniosek, że on nie nie lubu łąki tylko okrutnie kocha swoją kosiarkę :DDDDDDDDDDDDDDD
UsuńWitaj w klubie bratnia duszo, absolutnie zrekompensowałaś mi złamanego wczoraj zębaDDDDDDD
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZgrzytałaś z powodu synogarlic? :DDDDDD
UsuńNo to wydało sięDDD
OdpowiedzUsuńHej. Świetny blog, dodaje do obserwowanych i licze na rewanz ;)
OdpowiedzUsuńRozbawiły mnie te tańczące kwiaty :D Fantastycznie to narysowałaś i opisałaś :D
OdpowiedzUsuńPrzeglądnęłam również Twoje portfolio skoro już tu trafiłam ;) Jest wspaniałe! :)
Bardzo lubię!
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń