Tak - zdaję sobie sprawę z tego, że Sylwester był już dawno, dawno temu. Ale co tam - i tak napiszę co mi się przyśniło chyba dwa dni po nim.
Otóż śniłam o mieście. W nocy.
Poznań to był. Mokry po deszczu i najwyraźniej śniłam o nocy sywestrowej, bo nad budynkami w centrum miasta strzelały fajerwerki. Całe mnóstwo.
Ziiiiiiiiiiiiiii! I strzał!
Szuuuuuuuuuuuuuuuuuuuufffffffffffffffffffff! I wybuch!
I nagle, pomału, spomiędzy kamienic wylazła ............. kura.
Całkiem czarna, błyszcząca, w cętki jak karnawałowy brokat albo drobne gwiazdki. Ogromna! I zaczęła ta kura zżerać te rozpryskujące się sztuczne ognie! Cyk! Cyk! Jedno po drugim, maleńkie światełka znikały w kurzym dziobie! I gwiazdami też nie gardziła!
Przyjrzałam się dokładniej (w końcu to mój własny sen) i zobaczyłam, że te iskierki, to błyszczące ziarenka pszenicy, a kura jadła i jadła. I w końcu zjadła wszystkie światełka i zniosła jajo!
To jajo było księżycem.................
I, niestety, obudziłam się :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD A tak pięknie mi się śniło..............
oj pięknie się śniło!!! pięknie!:)
OdpowiedzUsuńmi się śnili dziś kosmici człekokształtne:D obudziłam się przed finałem i cały dzień noszę w sobie właśnie to uczucie, jakie pojawia się, gdy podczas wciągającego filmu ujrzymy nagle napis:"koniec części pierwszej":)))
śliczna snoilustracja:d
a w ogóle to lubię się przyglądać kurom:))))) Pozdrawiam ciepło!
Musisz kiedyś dośnić ten sen do końca :D Jak byłam mała, to mi się czasem taka sztuka udawała :DDD
UsuńGdyby nie był Twój, to byłby moim snem. Bardzo.
OdpowiedzUsuńPiękny obraz nocy!
Hm - ja myślę, że czasem warto zapamiętać, zapisać, narysować sen. Miałam takiego fajnego wykładowcę, który trzymał przy łóżku zeszyt, w którym zapisywał swoje sny - wszystkie :D I dzięki :D
UsuńIlustratorski sen!
OdpowiedzUsuńAch, piękny obraz.
Uściskowuję z chroboczącą nad głową myszą zasufitową.
:D Dorota, on mi się naprawdę przyśnił :DDDDDDDDDD
UsuńTo musiał być ktoś z mojej rodziny! Chociaż w Poznaniu to ja mam tylko taką przyszywaną. Ale może, może...
OdpowiedzUsuńPiękny sen!
Ściskam gdacząco!
Kura - mówisz? :DDDDDDDDDDDDDDDDD I ja ściskam :D
UsuńBoski :) Piękny obraz z tego wyszedł.
OdpowiedzUsuńDzięki :DDDDDDD Obraz nie wyszedł taki jak bym chciała, ale może ewoluuje? :DDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńHm - blogger - zrobił przedziwną rzecz z odpowiedziami pod komentarzami - zastanawia mnie czy mi się to podoba? Strasznie dużo właśnie sobie natworzyłam wiadomości w skrzynce :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńJeśli miasto, to tylko nocą...Poezja.
OdpowiedzUsuńhaha genialny sen:D jak zwykle pięknie to namalowałaś...podziwiam nieustannie Twój talent!
OdpowiedzUsuńuściski!
J
Piękny, piękny, PIĘKNY sen (zdaje sie, że moje komentarze muszą sie zdawać śmiertelnie nudne, nic, tylko "piękny", jakaz ja mało wymowna jestem, ale co robić, jak mnie zatyka). I pięknie (o, znowu) namalowany. Och, snij wiecej!
OdpowiedzUsuńNic odkrywczego nie napiszę - piękny sen, piękna o nim plastyczna opowieść. Pozdrowienia - wierna wielbicielka:))))
OdpowiedzUsuńsen - intrygujący, kura - piękna, Kasia - super :D
OdpowiedzUsuńi co?
więceeeeej chcę! :D
a umiesz nadal przywoływać sen i śnić go dalej?
Matteo - dzięki - witaj :D
OdpowiedzUsuńdotblogg - i ja ściskam - do wytrzeszczu :D
Anutek115 - oj tam nudna! Oj tam niewymowna :DDDDDDDDD Mów mi tak dalej :DDDDDDDDD Jak mi tak mówisz, to czuję się chyba jak mój kot miziany za uszami :DDDDDDDDDDD Dzięki :D
Sunsette - a ja jestem wierną wielbicielką moich Wielbicieli :DDDDDDDDD
agata - ja się zaczęłam zastanawiać jak się obudziłam co takiego jadłam wieczorem :DDDDDDDDDDDDD Nic szczególnego do głowy mi nie przychodziło, prócz grzybków w bigosie :DDDDDDDDDDDDD I już, niestety, od bardzo dawna nie umiem śnić seriali :DDDDDDDDDDDDDDD Ale może trzeba spróbować? :DDDDDDDD
gdyby tak miał wyglądać sylwester - byłabym pierwsza w tłumie świętujących :-)!!!!!
OdpowiedzUsuńKasiu , uwielbiam Twoje nocne ilustracje ,uwielbiam kury,a podglądając Twój sen sylwestrowy na mam uwielbienie do kwadratu ;-))))
Heh, niektórzy muszą się tyle nagłowić, żeby fajna bajkę wymyślić, z Ty - pach! - idziesz spać i rano bajka gotowa! Talent to Talent!
OdpowiedzUsuńŚwietne!
Pzdr.
no tak , kiedy wchodze do minii galerii z obrazkami i kurzolapkami to zawsze ogladajac sliczne obrazunie zastanawiam sie o czym pani, pan mysleli kiedy to malowali , a moze im sie to przysnilo, jaki jest ciag dalszy albo co bylo przed - i oto mam wreszcie na zywo blogowo wyjasnienia na niektore pytania - kura zarloczna , nie chcialabym lazic po ulicach w twojego sennego sylwestra bo moze bym znalazla sie na ksiezycu!! a co to!!! czy ja mam aparycje Twardowskiego?
OdpowiedzUsuńJolu - :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Ściskam :DDDDDDDDDD Też do kwadratu, a zwłaszcza do wytrzeszczu :DDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńGo i Rado Barłowscy - oj tam, oj tam :DDDDDDDD To nie talent tylko grzybki w bigosie :DDDDDDDDDDDD A tak poważnie, to czasem fajnie zapamiętać sen. Zwłaszcza jak się taki przedziwny przyśni.
danuta - ale sama przyznaj, że na księżycu fajnie byłoby się znaleźć. A jeszcze jakby tam były Tapatiki i Fabokle :DDDDDDDDDDDDDDD
Zazdroszczę tak kreatywnych snów :) Pełnych poezji :) Pozdrawiam Cię ciepło :)
OdpowiedzUsuńwzięła i wyśniła kurę... ba! kurę, księżyc, nieco i noc... wyśniła sen... wyśniła magię... a potem wzięła i tę magię namalowała.... taka Ona... uwielbiam to malowanie i sen i opowiadanie o śnieniu...
OdpowiedzUsuńcmok-cmok!
a chochlik mi podmienił literkę i wyszło "nieco" zamiast "niebo"... ale w sumie, to owo "nieco" też wyśniła i namalowała... prawda? :)))
OdpowiedzUsuńW drodze - e tam zazdrościsz - to co widziałaś na jawie, jest jak sen :)
OdpowiedzUsuńkasia ino-ino - ja to bym chciała więcej takich snów, ale one się nie chcą śnić, albo śnią się niezmiernie rzadko. Ciekawe: za karę czy w nagrodę? :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Przepiękne!!! Poezja, dwuznaczność i do tego cudny obrazek. A ja właśnie wczoraj rozmyślałam o ilustracji przedstawiającej słowo synekura!
OdpowiedzUsuńB.L.O.G. - witaj? i co? coś wymyśliłaś? Bo ja tak :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Synekura, to termin nośny i niezmiernie zabawny :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD I tak bym chciała objąć synekurę :DDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńO rany! Naprawdę mogę? Ale ostrzegam jak się rozgadam to koniec świata. No więc można pójść na łatwiznę i nasmarować kurę o imieniu Syne - banał. Jest tam też synek, który kojarzy mi się z kolegą z podstawówki o nazwisku Kur. Jego babcia była woźną w szkole i mówiło się o niej babcia Kura (miała w sobie coś z kwoki). Ale tak szczerze to myślę, że to podświadomość krzyczy we mnie i marzy mi się, żeby rzucić w diabły szkołę (pracę) i zacząć rysować, nie koniecznie kury, i żeby mi ktoś za to płacił i to by była prawdziwa SYNEKURA!!! Szkoda mi tylko moich dzieci, mają w sobie taką pasję tworzenia a to mi się udziela i napędza i utrzymuje przy zdrowych zmysłach...
OdpowiedzUsuń