sobota, 2 lipca 2011

Nudzie na pohybel

Najmłodsza Świnka pojechała z dziadkami na wycieczkę.

Na wycieczce, prócz prób wlezienia na kamiennego lwa w Rogalinie, zjedzenia tony cukierków, w nastepstwie czego usiłowała zamęczyć Babcię, ale na szczęście cukierkami pożywiał się też Dziadek :DDDDDDDDDDDD, podpatrywała w Kórniku Panią Malarkę.

Pani Malarka posługiwała się szpachelkami. Zosia, po raz pierwszy w życiu, widziała żeby ktoś malował wyłącznie szpachelką, bo narzędzie mam, ale używam go bardzo rzadko. Zażądała więc na urodziny szpachelek.

Co było robić: nabyłam dziecięciu szpachelki, a żeby mogła z nich korzystać, kupiłam jej też krosna, farby, pędzle i jej własną terpentynę :DDDDDDDDDDDD Pożyczyłam jej też moją starą sztalugę plenerową  i kazałam malować. 

Tu napotkałam opór: dziecko ze łzami w oczach i wściekłością w głosie, oznajmiło, że nie wie co ma malować :DDDDDDDDDDDD Od jakiegoś czasu chciałam pomalować sobie łączkę, której nasiona przywiózł Kochany Tatuś z USA, więc zawlokłam dziecinę w okolicę tej właśnie łączki. Świnka wzięła się do roboty odziana w stary podkoszulek Tatusia.

Smarowała szpachelką z wielkim zacięciem po płótnie.

Po koszulce też smarowała, chociaż szmata z terpentyną leżała tuż obok :DDDDDDDDDDDD Później odkryłam, że farba znalazła się też na świnkowej buzi, szyi, w uszach i rękach: po samiuteńkie pachy :DDDDDDDDD

Świnka pomalowała wszystko dookoła, ale trzeba przyznać, że skupiła się głównie na blejtramie :DDDDDD

Na koniec, po zmyciu farb ze Świnki, dowiedziałam się, że dzieło, stworzone przy pomocy prezentu urodzinowego, jest przeznaczone dla mnie :D Na moje urodziny :DDDDD

Teraz jestem szczęśliwą i dumną posiadaczką pierwszego olejnego impasto mojej córki :DDDDDDDD

P.s.: A tu, haniebnie słabe, zdjęcie wspomnianej łączki :DDDDDDDDDDDDD

16 komentarzy:

  1. Kasiu - koniecznie przekaż swojej Śwince, że jest bardzo odważną młodą artystką. Ja się do szpachelki szykuję już od dawna, ale trochę się boję. Twoje dziecko ma za sobą już pierwsze kroki w tej cudownej technice, a ja stara baba ciągle się szykuję i zbieram i zbieram...
    Dzieło jest zacne - masz piękną, bioróżnorodną łączkę z tego, co widzę na obrazie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kura, ale Ty szybka jesteś :DDDDDDDDD Śwince przekażę - jasne - i już, w jej imieniu, dziękuję :DDDDDDDDDDD A Ty się szpachelki nie bój :DDDDDDDD Nie ma czego: to tylko narzędzie jak każde inne :DDDDDDDDDDDDDD Olej ma tę milutką zaletę, że jak wyschnie, to go można zamalować jak coś nie wyjdzie :DDDDDDDDDDDDD Myślę, że u Świnki, to nie odwaga, ale ciekawość i błogosławiona nieświadomość :DDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamo Świnki i Mała Świnko, życzę Wam urodzinowo samych wspaniałości odnalezionych na tej cudownej łączce!!!! Cudownych leniuchów, wspaniałych prac szpachelkowych i przepięknych innych obrazów i obrazków !!!!!!
    Z ogroooomną przyjemnością wybrałabym się do Was na wspólne kontemplowanie łączki :DDDDDDDDD Może zorganizujecie małe warsztaty?

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny obraz!!! Bardzo dojrzałe operowanie narzędziem!!! Gratulacje i pozdrowienia!!

    OdpowiedzUsuń
  5. i jeszcze jedno małe pytanko: a jak Tobie wyszła łączka?

    OdpowiedzUsuń
  6. piękne- i łączka na płótnie ,na koszulce i w ogrodzie :-))) moc urodzinowych życzeń dla Świnki i Ciebie ,a co za tym idzie dwóch Prawdziwych Złotych Rybek do spełnienia tych trzech najważniejszych :-))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego dobrego dla mamy i córki!
    Szpachelkowa łączka piękna - niech żyje ciekawość dająca odwagę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje Kochane Kobiety - dziękuję w imieniu Zofii i swoim :DDDDDDDDDD Macie u mnie torcik wirtualny, a dla tych co się zechcą pofatygować osobiście - empiryczny :DDDDDDDDD Wprawdzie juz dawno po urodzinkach, ale gości lubimy pasjami :DDDDDDDD

    Aneto - warsztaty, chwilowo należy odłożyć w niebyt - może w przyszłym roku? Kto wie? :DDDD Przegięłam z pracami rozmaitymi - ledwo dycham.
    Łączka wyszła. Średnio, ale jest. Za późno Jerz mi skopał ziemię, ja za gęsto posiałam, ale skraweczek łączki posiadam i cieszy mnie on bardzo. Nie koszę tylko pielę lebiodę i osty - mam nadzieję, że się wysieje na nowo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Happy Birthday !!!! Lubie takie kolory i laki, sliczny jest ten obraz. Swinke pamietam jako malutka dziewczynke, a tutaj objawia sie jako artystka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kłaniamy się ze Świnka raz jeszcze nisko :DDDDDDDDDDD Fakt - "stara baba" zaczyna się z niej robić :DDDDDDDDD I, niestety, ach niestety - spoważniała :DDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  11. Jabłku i Jabłoni przesyłamy owacje na stojąco.


    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  12. abłko i jabłoń się rumienia i nóżką kłaniają :DDDDDDDD

    A skąd wiecie, że my obie jabłonie? :DDDDD Znaczy wiem, że chodzi o to, że niedaleko padło, ale trafiłaś w samo sedno :DDDDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  13. Najlepszego dla majmlodszej swinki i mamy :-)
    Pamietam jak Jerzy kupowal te nasiona i prosze jaka fajna laka z nich wyrosla, ktora na dodatek inspiruje. Szpachelkowe dzielo - urocze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Rafał - dzięki :D - a ja myślałam, że Ty też kupiłeś nasionka? Ale w nich jest sporo maku: właśnie kilka dni temu się cieszyłam z Jerzem, że mamy już siatkę w okół ogrodu - po raz pierwszy maki miały szansę zakwitnąć, bo dotąd młode pąki sarny mi wyjadały :DDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  15. Świnka ma talent ! Piękna łączka!

    OdpowiedzUsuń