środa, 13 stycznia 2010

Nie Mruczek, nie Burek.....

Nie jeż, nie ptak!

Tylko Czerwony Kapturek :D

Takiego narysowałam. O!

I całkiem byłam z siebie zadowolona. Hm.........

Ale nie długo - niestety :DDDDD. Hmmm.......

Bo tak jakoś mało spektakularnie mi wyszło straszenie tym wilkiem. Zachowawczo. Tak, to się straszy dorosłych. Dorośli zwykle boją się tego co ukryte, albo starannie ukrywają, to czego się boją. I ten tu wilk taki ukryty jest. A to nie tak ma być.

Bo ja myślę, że bajki zostały wymyślone po to żeby ostrzegać i straszyć.

We wszystkich bajkach - niezależnie od tego czy to są bajki Panów Grimm czy bajki Pana Charlesa Perrault (jedne i drugie zresztą okropne i drastyczne, i pochodzą z przekazów i podań) - ostrzega się słuchacza przed złem. Są w bajkach wilki, Baby Jagi, złe macochy. Jest zawiść, pycha, są morderstwa i szachrajstwa - zło w różnej postaci. I to wszystko dla dzieci. Bo dziecko powinno się bać. Oczywiście w granicach rozsądku - nie wolno w dziecku budzić lęków. O nie.

Tylko po co?

Bo strach jest zdrowy. Po prostu.

I dlatego machnęłam sobie jeszcze jeden obrazek. O taki. O!

Wilk straszy tu spektakularnie. Zęby ma na swoim miejscu, wzrok paskudny i z paszczy na pewno mu jedzie jak ta lala. I dziecko zastanowi sie dwa razy zanim obdarzy zaufaniem kogoś obcego.

I tak ma być.

A zresztą dzieci uwielbiają się bać :D

6 komentarzy:

  1. druga ilustracja jest świetna :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :DDDDD
    Grrrrrrrrrrrrrr - strasznie - strasznie się cieszę, że Ci się podoba :DDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu,
    no i moja ulubiona bajka dźwiękowa z dzieciństwa:
    "Nie Mruczek, nie Burek, nie ptak..." i narracją Kwiatkowskiej. Łezka w oku się kręci jak moje dzieci tego słuchają.
    Piękna ilustracja. Bardzo lubię Twój styl.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, Alik :D Witaj, witaj:D

    A pamiętasz jak Wilk śpiewał: Gdy w brzuchu burczy, dostaję kurczy i jem wszystko, że aż furczy taki ze mnie WILK ? :DDDDDDDD
    O kurczaki, że ja to w ogóle pamiętam :DDDDDDDD A płytę Pani Ireny Kwiatkowskiej też miałam: była tak zdarta od słuchania, że w końcu do niczego już się nie nadawała. Chyba trzeba by poszperać w necie i może się znajdzie na cd-ku?

    OdpowiedzUsuń