Fajne słowo: SAMOPOCZUCIE. Czasem posiada tożsamość :DDDDDDDDD
Wyglądam za okno i moje SAMOPOCZUCIE jest ............ no właśnie - do bani: mokro, paskudnie, brudno, ohydnie, a topniejący śnieg odsłonił psiebiśniegi (termin ukuty - chyba - przez
Kolegę, a w sposób doskonały opisujący skutki działania przewodu pokarmowego psa, np. na przydomowym trawniczku :DDDDD).
I chociaż idzie wiosna (dowodem wielkie mrówki-grasantki w cukierniczce i słoiku z miodem), to poniższy obrazek, powstały w okolicznościach zgoła odmiennych (
Skrzyczne, do 2,5 m śniegu, bielusieńko, czyściusieńko i zimno jak w piekle), doskonale dokumentuje moje SAMOPOCZUCIE, także w dniu dzisiejszym.
E tam - jutro sprawdzę czy między psiebiśniegami coś jeszcze się nie pojawiło? Może SAMOPOCZUCIU ego zmaleje :DDDDDDDDDDDDDDDD